Spotkanie rozpoczęło się z 8-minutowym opóźnieniem, a powód tego był niecodzienny. Wszystko przez zestaw słuchawkowy głównego arbitra, Felixa Brycha, w którym najprawdopodobniej wyczerpały się baterie i sędzia musiał udać się do szatni po zapasowe.
Na początek przypomnijmy, że Manchester United do tego pojedynku przystąpił po zmianach w sztabie szkoleniowym. Ole Gunnar Solskjaer po ostatnich niepowodzeniach ustąpił ze stanowiska za porozumieniem stron i klub rozgląda się za następcą. Tymczasowo drużyną opiekują się byli piłkarze - Michael Carrick i Darren Fletcher.
Czerwone Diabły lepiej weszły w mecz. Cristiano Ronaldo jako pierwszy oddał strzał, choć trafił w boczną siatkę. Chwilę później odpowiedział Moi Gomez, ale na posterunku był David de Gea. To był sygnał dla Villarreal, by po słabszym początku ruszyć do ataku. Stąd też później Yeremi Pino uderzył w boczną siatkę, a swoją sytuację miał też m in. Moi Gomez. Goście mieli z kolei problemy z oddawaniem strzałów na bramkę Geronimo Rulli, choć głową po stałym fragmencie gry próbował Ronaldo. Był jednak zbyt daleko, by mogło to zaskoczyć bramkarza. W dalszej fazie spotkanie się wyrównało i zespoły wymieniały ciosy. Żaden piłkarz nie znalazł jednak drogi do siatki i po 45 minutach niezbyt emocjonującej gry było 0:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!
Po przerwie tempo nie uległo drastycznej zmianie. Reprezentanci obu klubów starali się atakować ostrożnie, by w łatwy sposób nie wystawić się na ewentualne kontry. Szanse były po obu stronach, ale przewaga z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Po 66. minutach Michael Carrick zdecydował się więc na zmiany, wprowadzając Bruno Fernandesa i Marcusa Rashforda.
Młody Anglik już przy pierwszym kontakcie z piłką mógł zostać bohaterem. Źle jednak przyjął podanie i zdążył interweniować bramkarz. Poza tym gracz z Manchesteru był na spalonym. Brytyjczycy przejęli inicjatywę, często zapuszczając się w pole karne Rulli. Bramkarz Villarrealu w końcu popełnił błąd, podając do obrońcy mającego Freda na plecach. Brazylijczyk wywalczył piłkę, do której dopadł Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przelobbował golkipera i tym samym wyprowadził angielską drużynę na prowadzenie.
Stracona bramka mogła podciąć skrzydła miejscowym, ale ci nie cofnęli się, tylko walczyli o wyrównanie. To jednak Manchester United był rozpędzony i chciał pójść za ciosem, ale w kolejnej akcji Ronaldo minął bramkarza, lecz nie trafił w bramkę. Chwilę później okazję miał Rashford, ale został zablokowany. Przyjezdni nie ustawali w staraniach i dobili rywala w 90. minucie za sprawą Jadona Sancho, który dostał piłkę od Fernandesa. Na środek pola karnego dogrywał Rashford, a cała akcja zaczęła się od przejęcia piłki na własnej połowie.
Tą wygraną Manchester United już teraz zapewnił sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Villarreal musi się natomiast pilnować, jeśli chce przejść dalej. Czerwonym Diabłom pozostało jeszcze zagrać z Young Boys Berno, natomiast Hiszpanie pojadą do Włoch na starcie z Atalantą. Oba spotkania odbędą się 8 grudnia.
Villarreal CF - Manchester United 0:2 (0:0)
0:1 Cristiano Ronaldo 78'
0:2 Jadon Sancho 90'
Składy:
Villarreal: Geronimo Rulli - Juan Foyth, Raul Albiol, Pau Torres, Pervis Estupinan (79' Daniel Raba) - Manuel Trigueros (73' Alberto Moreno), Etienne Capoue, Daniel Parejo, Moi Gomez (85' Boulaye Dia) - Yeremi Pino (73' Samuel Chukwueze), Arnaut Danjuma.
Manchester United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Alex Telles - Scott McTominay, Fred - Jadon Sancho (90+3 Juan Mata), Donny van de Beek (66' Bruno Fernandes), Anthony Martial (66' Marcus Rashford) - Cristiano Ronaldo (90+1 Nemanja Matic).
Żółte kartki: Yeremi Pino - Donny van de Beek
Sędzia: Felix Brych
Czytaj również:
Lionel Messi bije brawo FC Barcelonie. "Nie mam żadnych wątpliwości"
Lewandowski może wyrównać swój rekord. Potem ruszy w pościg za Ronaldo