[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] podczas gali Złotej Piłki w Paryżu odebrał nagrodę dla najlepszego strzelca 2021 roku (TUTAJ więcej informacji na ten temat >>). Z dumą i wielkim uśmiechem wyszedł na scenę, gdzie został uhonorowany oraz uciął sobie krótką pogawędkę z parą prowadzących tę uroczystość (TUTAJ więcej szczegółów >>).
Po chwili polski napastnik pojawił się przed kamerą TVP i Jacek Kurowski przeprowadził z nim krótki wywiad. - Przyjechałem tutaj, by dobrze się bawić i czerpać trochę radości z tego, że mnie zaproszono - dość nieoczekiwania zaczął Lewandowski.
- To jest dla nas, piłkarzy, odskocznia od codziennych treningów, podróży, meczów - dodał. - To świetna okazja, aby usiąść, porozmawiać, pożartować. W końcu mamy na to czas. Przy okazji możemy przebywać w wyjątkowym towarzystwie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: znany trener nie rzuca słów na wiatr. Co za gest!
Dziennikarz TVP wrócił na moment do bramki z maja 2021 roku, z meczu Bayern Monachium - FC Augsburg (5:2). W ostatniej kolejce niemieckiej Bundesligi Lewandowski strzelił bramkę w ostatniej minucie i tym samym pobił rekord w liczbie strzelonych bramek w jednym sezonie ligi niemieckiej, który od wielu lat należał do Gerda Muellera.
- To był ciężki gol - wspomniał Lewandowski. - Wiedziałem, że stoję przed historyczną szansą, wiedziałem też, że mogę pobić rekord. To ciążyło na pewno. Ale kiedy doszło do mnie, że udało się, to byłem dumny. Niewyobrażalnie dumny.
Napastnik Bayernu skomentował również, co dla niego oznacza udział w takim plebiscycie, jak Złota Piłka. - To zawsze dodatek, dla każdego piłkarza najważniejsze są trofea - stwierdził. - Zrobiłem wszystko, co mogłem zrobić w tym roku. Mam czyste sumienie.