W głosowaniu, w którym tradycyjnie brali udział dziennikarze z całego świata, Lionel Messi nieznacznie wyprzedził Roberta Lewandowskiego i po raz siódmy w karierze zdobył Złotą Piłkę. Czy to sprawiedliwy wybór żurnalistów? Mnóstwo jest opinii, że nie.
Podobnie uważa Artur Wichniarek. "Złota Piłka wręczona została moim zdaniem nie temu piłkarzowi, który najbardziej na nią zasłużył" - przyznaje były reprezentant Polski dla "Przeglądu Sportowego".
Przypomina jednak, że wybór ostatecznego zwycięzcy to zasługa tylko i wyłącznie głosujących dziennikarzy. Z tego względu nie należy winić Messiego, że Złota Piłka znów padła jego łupem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: znany trener nie rzuca słów na wiatr. Co za gest!
"Niestety, ale to grono ma swoich ulubieńców i niezależnie od tego, jak oni grają w danym sezonie, to otrzymują wyższe noty od tych, których nie obserwują w różowych okularach" - zaznacza Wichniarek.
Przypomina przy tym, że o ile Lionel Messi miał udaną pierwszą część 2021 roku, o tyle drugie półrocze układa się dla niego fatalnie. "Nie można powiedzieć, że było złe - było beznadziejne" - zauważa Wichniarek.
Na pocieszenie Robert Lewandowski otrzymał nagrodę za najlepszego napastnika roku. Środowisko nie ma wątpliwości, że to statuetka na udobruchanie reprezentanta Polski, który znów nie zdobył Złotej Piłki. Znów, bo rok temu, gdy "Lewy" był murowanym faworytem, plebiscyt odwołano.
Zobacz też:
Złota Piłka nie dla Lewandowskiego. "To dla mnie niewytłumaczalne"
To byłaby transferowa bomba! Ronaldo i Messi w jednej drużynie?!