Lewandowski po meczu z Węgrami tłumaczył się prezesowi PZPN. Przez pół godziny

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Podczas wywiadu Cezarego Kuleszy na antenie radia RMF FM okazało się, że po porażce z Węgrami kapitan Biało-Czerwonych długo rozmawiał z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej.

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] nie zagrał w ostatni meczu eliminacji do mistrzostw świata w Katarze, które mają się odbyć w 2022 roku. Brak kapitana Biało-Czerwonych - między innymi - doprowadził do porażki z Węgrami, a to z kolei przełożyło się na brak rozstawienia w barażach, które czekają nas w marcu przyszłego roku.

Prezes PZPN - Cezary Kulesza - odniósł się do tej sytuacji w rozmowie na antenie radia RMF. - Eksperyment, na który zdecydował się Paulo Sousa, nie sprawdził się - ocenił. - A to oznacza, że nie jesteśmy rozstawieni w meczu z reprezentacją Rosji.

Czy prezes PZPN rozmawiał już o tym z portugalskim szkoleniowcem? - Nie, nie było czasu i okazji - dodał. - Jesteśmy umówieni na wtorek (16 grudnia - przyp. red.), o godzinie 12. Mam nadzieję, że to będzie długa i owocna rozmowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Przy okazji Kulesza "wygadał się", że rozmawiał już o tej sytuacji z Lewandowskim. Jak wynika z oświadczenia, które opublikował kapitan reprezentacji Polski (TUTAJ więcej szczegółów >>), to niejako z jego inicjatywy Sousa nie wystawił go w składzie w ostatnim meczu eliminacji.

- Rozmowa telefoniczna trwała pół godziny - przyznał Kulesza. - Zaznaczę od razu, że nie uważam, iż Sousa czy Lewandowski popełnili błąd. Chciałem jednak poznać powody takiej decyzji u źródła. Robert mi wszystko wyjaśnił. Wytłumaczył, że nie mógł w tym czasie dać więcej reprezentacji. Że jego organizm też ma limity i stąd taka decyzja.

Dziennikarz RMF-u, Piotr Salak, wydobył od prezesa PZPN jeszcze jedną ważną informację. Brak rozstawienia powoduje, że pierwsze spotkanie barażowe (z Rosją) zostanie rozegrane na wyjeździe. Jeżeli przegramy, kolejnego meczu już nie będzie. Gdybyśmy z Węgrami wygrali, to już od razu gralibyśmy w Polsce. Ile na braku organizacji tak ważnego meczu straci nasza federacja?

- Myślę, że to około 7-9 milionów złotych - zdradził Kulesza.

Te pieniądze można jeszcze odzyskać. Ale trzeba wygrać z Rosją i wtedy drugi mecz barażowy (ze Szwecją lub Czechami) rozegramy w Polsce.

Czytaj także: Zapytali Czerczesowa o pracę w reprezentacji Polski. Jego reakcja mówi wszystko >>

Źródło artykułu:
Czy polscy piłkarze awansują do MŚ 2022?
Tak
Nie
Trudno powiedzieć
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
avatar
Omen Nomen
10.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
7-9 mln złotych które jakoby stracili , a Herr magister nie może im oddać ze swoich bo jakoby to on jest odpowiedzialny za te "straty" ?  
avatar
Witalis
9.12.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Stary kotlet odgrzewany dla klikbejtów. @red. Bobakowski: newsem będzie artykuł o rozmowach prezesa z grajkami drepczącymi po murawie w meczu z Węgrami (1:2)  
avatar
steffen
9.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"A to oznacza, że nie jesteśmy rozstawieni w meczu z reprezentacją Rosji" - ???  Co to za brednie?  
avatar
ggdd
9.12.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ciągle jeszcze każda medialna szmata nie ma odwagi zapytać o tych co grali, a nie o tych co nie grali?  
avatar
Mossad
9.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Czlowieku nie osmieszaj sie......rozmawialem po meczu telefonicznie. He he kabaret. Kazdy prezes PZPN porozmawalby z Lewym przed meczem z Wegrami, a ten gada po. Zenujace .