Jakub Świerczok na dopingu. Agent komentuje sprawę

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Jakub Świerczok (z lewej)
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Jakub Świerczok (z lewej)

Jakub Świerczok otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego po jednym z meczów azjatyckiej Ligi Mistrzów. Agent piłkarza komentuje sprawę.

W tym artykule dowiesz się o:

Napastnik Nagoya Grampus został tymczasowo zawieszony przez Azjatycką Konfederację Piłkarską. Jakub Świerczok był testowany 17 października tego roku po spotkaniu z południowokoreańskim Pohang Steelers (0:3).

"Zgodnie z Rozdziałem VII Przepisów Antydopingowych AFC 2021 ("Regulamin") czytając wraz z definicją "Tymczasowego zawieszenia" w Regulaminie Pan Jakub Jan Świerczok (AFC/146427/POL) zostaje tymczasowo zawieszony do czasu wydania ostatecznej decyzji" - czytamy w oświadczeniu.

Agent piłkarza, Jarosław Kołakowski, odnosi się do sprawy. - Kuba miał robione badania także wcześniej: przed mistrzostwami Europy, w trakcie turnieju i przed transferem do Japonii. Za każdym razem wyniki testów antydopingowych były negatywne, Kuba był "czysty" - komentuje Kołakowski. - W Japonii Kuba stosował się wyłącznie do zaleceń pracowników klubu. Nie szukał rozwiązań na własną rękę - tłumaczy agent piłkarza.

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

Jak słyszymy, test miał wykazać w organizmie Świerczoka specyfik posiadający śladową domieszkę dopingu. Klub piłkarza, Nagoya Grampus, obecnie wyjaśnia sprawę i na tę chwilę nikt nie podejmuje pochopnych decyzji. Do tej pory trenerzy i pracownicy japońskiego zespołu nie mieli zastrzeżeń co do prowadzenia się polskiego zawodnika.

Zawieszenie Świerczoka obejmuje wszelki udział w sprawach związanych aktywnością piłkarską, w tym m.in. mecze ligowe, międzynarodowe czy nawet towarzyskie.

28-letni napastnik trafił do Nagoya w letnim oknie transferowym za 2 miliony euro z Piasta Gliwice i bardzo szybko odnalazł się w nowym otoczeniu. W 21 meczach dla Nagoya strzelił 12 goli, zdobył Puchar Ligi i występował w azjatyckiej Lidze Mistrzów.

Świerczok nigdy wcześniej nie miał problemów z kontrolą antydopingową. Zawodnik po dobrych występach w Piaście Gliwice i 15 bramkach w poprzednim sezonie ekstraklasy wrócił do reprezentacji Polski i pojechał z kadrą na mistrzostwa Europy. W turnieju wystąpił w spotkaniu ze Szwecją (2:3).

Napastnik, który zagrał w sumie sześć razy w drużynie narodowej, wcześniej był piłkarzem między innymi Łudogorca Razgrad, Zagłębia Lubin, czy 1. FC Kaiserslautern. Jego kontrakt z Nagoya Grampus obowiązuje do końca stycznia 2024 roku.

Reprezentant Polski przyłapany na dopingu!

Wojciech Kowalewski mówi wprost. "Tego potrzebuje Legia"

Źródło artykułu: