Marek Wawrzynowski: Jaki kryzys Lewandowskiego? Kosmiczne bzdury [OPINIA]

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Nie ma i nie było żadnego kryzysu Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik udowodnił, że nie ma zamiaru przestawać strzelać bramek.

[tag=2800]

Robert Lewandowski[/tag] się przełamał. Brzmi to w sumie dość zabawnie, bo jego kryzys - czyli seria meczów bez strzelonej bramki - trwał ledwie 2 mecze. Jeden w Lidze Mistrzów i jeden w Bundeslidze. Po spotkaniu Bayernu Monachium z 1.FSV Mainz 05 naczytaliśmy się krytycznych tekstów na temat polskiego supersnajpera. Może zasłużenie, bo zagrał poniżej oczekiwań, ale to też pokazuje jaką markę sobie wyrobił.

I jak wielkie są wobec niego oczekiwania. Te wszystkie krytyczne artykuły są jedynie potwierdzeniem tego, że wszedł na poziom niewyobrażalny.

Lewandowski strzelał w tym sezonie bramki w 12 z 16 spotkań. Mało? Leo Messi w poprzednim sezonie, swoim ostatnim w Barcelonie, w 14 meczach nie trafił do siatki rywali. A i tak dostał Złotą Piłkę, która należała się Lewandowskiemu. Messi w najlepszych sezonach miewał "serię" dwóch czy nawet trzech meczów bez gola w lidze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak Lewandowski to trafił?! Kapitalny strzał!

Podobnie inny z gigantów, Cristiano Ronaldo. Zresztą, w poprzednim sezonie miał dwie serie trzech meczów bez strzelonej bramki w Serie A.

Lewandowski po tym, jak dwukrotnie strzelił Stuttgartowi ma cztery bramki przewagi nad drugim w klasyfikacji strzelców Patrickiem Schickiem. Skuteczność "Lewego" jest imponująca. 18 bramek w 16 meczach daje nadzieję, że powalczy o to, by jego fenomenalny rekord goli z poprzedniego sezonu, gdy pobił wynik Gerda Muellera z 1972 roku, nie przetrwał roku.

W poprzednim sezonie na tym etapie rozgrywek nasz zawodnik miał 3 bramki więcej, ale nie zapominajmy, że wiosną wypadł na cztery spotkania. Lewandowski dziś ma podobny dorobek jak w sezonie 2019/20 (wtedy 19 bramek po 16 spotkaniach) i lepszy niż we wcześniejszych sezonach, gdy już był uważany za jednego z najlepszych napastników świata. Rekord jest w zasięgu.

Dodatkowo w Lidze Mistrzów Lewandowski ma 9 goli, co daje mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców (za Sebastianem Hallerem z Ajaksu). Wyprzedza o 2 gole kreowanego na nowego króla piłki Mohammeda Salaha z Liverpoolu.

Patrząc na statystyki, Lewandowskiemu brakuje dziś 70 bramek do rekordu Gerda Muellera, który w Bundeslidze zdobył 365 bramek. To dla naszego napastnika będzie jakieś 2,5 sezonu. Do zrobienia.

Dlaczego przypominam te wszystkie statystyki? Żeby pokazać śmieszność medialnych doniesień na temat rzekomego kryzysu piłkarza.

W meczu ze Stuttgartem Lewandowski strzelił dwie pozornie proste bramki. Jedną w sytuacji sam na sam, drugą wyprzedzając obrońcę po zagraniu fantastycznego Serge'a Gnabry'ego. Znowu pokazał, że jest piekielnie niebezpieczny i nie ma dla niego żadnych granic.

ZOBACZ inne teksty autora

Źródło artykułu: