Murawski ma problemy ze stawem skokowym i już występ przeciwko Wiśle Kraków stał pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie lechita poczuł się dużo lepiej, wziął tabletki przeciwbólowe i wytrwał na boisku 90 minut. - Za wszelką cenę chciałem zagrać - mówił "Muraś".
Jak się okazało występ z Białą Gwiazdą pogorszył sytuacje zdrowotną Murawskiego, dlatego w meczu z GKS Bełchatów nie zobaczymy go na boisku. - Mógłby zagrać na zastrzykach, ale jestem przeciwny temu, bo można go skasować do końca sezonu. Wolę mieć go zdrowego na mecz z Ruchem Chorzów. Poza tym lekarz i sam zawodnik mówią, że nie jest gotowy do gry - mówi Franciszek Smuda, trener Lecha.
Pod nieobecność Murawskiego odpowiedzialność rozgrywania piłki spadnie na Henry’ego Quinterosa, który w meczu z Wisłą Kraków zagrał bardzo dobre spotkanie, na co wpływ najprawdopodobniej miało posadzenie Peruwiańczyka na ławce rezerwowych podczas pojedynku z Widzewem Łódź. Quinteros również trenował ostatnio indywidualnie, ale nie powinno być przeszkód, aby zagrał w Bełchatowie. - Jest ambitnym piłkarzem, a umiejętności ma ponadprzeciętnie. Myślę, że w Bełchatowie będzie walczył podobnie jak z Wisłą - zakończył Smuda.