Przejechaliśmy kilkaset kilometrów, a wracamy z niczym - komentarze po meczu Pogoń Szczecin - Motor Lublin

-Jesteśmy nie dość doświadczoną drużyną, żeby na takim ciężkim terenie, jak w Szczecinie, pokusić się chociażby o remis - powiedział na pomeczowej konferencji Mirosław Kosowski. Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenera Motoru Lublin i Pogoni Szczecin.

Monika Błaszczyk
Monika Błaszczyk

Mirosław Kosowski (Motor Lublin): Niestety po raz kolejny okazało się, że jesteśmy nie dość doświadczoną drużyną, żeby na takim ciężkim terenie, jak w Szczecinie, pokusić się chociażby o remis. Zagraliśmy bardzo słabo pierwszą połowę. Daliśmy się zepchnąć do defensywy. Graliśmy przed własnym polem karnym, stwarzając sami sobie sytuacje podbramkowe. Praktycznie przez 90 minut nie widziałem żadnej sytuacji stuprocentowej ze strony gospodarzy. Gdybyśmy zagrali tak, jak w poprzednich spotkaniach, to na pewno byłoby inaczej i może końcowy wynik byłby inny. Jeżeli zespół w trzech spotkaniach nie traci bramki, to dzieje się coś niedobrego w głowach zawodników. Później jest zupełna nonszalancja w poczynaniach na boisku. Gratuluję Pogoni zwycięstwa. Nie udało nam się zrewanżować za Puchar Polski. Punktów będziemy musieli szukać gdzie indziej. Szkoda, bo przejechaliśmy kilkaset kilometrów, a wracamy z niczym.

Piotr Mandrysz (Pogoń Szczecin): Od początku spotkania narzuciliśmy swój styl gry. Mecz był cały czas pod naszą kontrolą. Cieszę się, że wreszcie strzeliliśmy dwie bramki do przerwy, bo ostatnio było z tym różnie. Żałuję tylko, że po przerwie, mimo kilku bardzo dobrych wyjść w sytuacjach trzy na jeden, trzy na dwa źle rozgrywaliśmy ostatnie podania, bo mogliśmy odnieść bardziej okazałe zwycięstwo. Szkoda, że w debiucie Daniel Wólkiewicz, w sytuacji dogodnej do zdobycia bramki, nie strzelił gola, bo to podbudowałoby naszego juniora i miałby wymarzony debiut. Widać, że czeka go jeszcze dużo pracy. Cieszę się bardzo, że zdobyliśmy trzy punkty. Myślę, że zmazaliśmy plamę z ostatniego spotkania, które haniebnie przegraliśmy. Pozwala nam to dołączyć do zespołów ze środka tabeli. Kolejne spotkanie gramy u siebie. Mamy wreszcie tydzień przerwy. Grając w Pucharze Polski, spotkania znowu będą co trzy dni. Cieszę się, że chłopcy będą mogli zregenerować siły, przemyśleć pewne rzeczy, a cały zespół będzie mógł popracować nad niektórymi elementami gry. Wierzę, że w następnych spotkaniach zagramy równie skutecznie i bardziej efektownie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×