Nie żyje słynny piłkarz. Lekarze zdiagnozowali u niego nieuleczalną chorobę
Kibice Feyenoordu Rotterdam go kochali i za każdym razem witali gromkimi brawami. Niestety, Christian Gyan zmarł w wieku zaledwie 43 lat.
To właśnie w tym europejskim kraju spędził niemal całe życie. Jako młody chłopak wyjechał z Ghany i trafił do akademii Feyenoordu Rotterdam. Uwagę na siebie zwrócił podczas mistrzostw świata U-17, które w 1995 roku odbyły się w Ekwadorze.
Ghańczycy wówczas zdobyli mistrzowski tytuł, co niektórym piłkarzom otworzyło drzwi do wielkiej piłki. Gyan przez dziesięć lat występował w Feyenoordzie z dwoma krótkimi wypożyczeniami do Excelsioru Rotterdam.
ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie przed nowym trenerem Polaków. "Nie chcę, aby doszło do takiej sytuacji"Jego największym sukcesem było wygranie Pucharu UEFA w 2002 roku. W finale z Borussią Dortmund wskoczył do pierwszego składu w miejsce zawieszonego Bretta Emertona. W dorobku miał także mistrzostwo i Superpuchar Holandii.
Pod koniec kariery grał w dwóch klubach z Finlandii (TPS i RoPS), walijskim Wrexham oraz amatorskim klubie z Holandii RKSV Leonidas. Reprezentant Ghany jednak nie potrafił się odnaleźć, gdy przestał grać w piłkę.
Gyan wpadł w problemy finansowe, bo nie umiał znaleźć pracy, a do tego doszła choroba syna. Z pomocą kibiców zatrudnił się w porcie w Rotterdamie. Fani Feyenoordu zorganizowali dla niego także zbiórkę pieniędzy. W dodatku cztery lata temu Christian wydał w Holandii autobiografię.
Informacja o tym, że ghański piłkarz jest nieuleczalnie chory, wyciekła do mediów w listopadzie. Holenderski klub liczył, że 43-latek jeszcze zdąży przyjść na stadion, ale to się nie udało.
Nie żyje legenda wyścigów. Przegrała walkę z rakiem >>
26-letni talent nie żyje. Przegrał walkę z "agresywnym rakiem" >>