Nie żyje legenda wyścigów. Przegrała walkę z rakiem
Zapisał na swoim koncie cztery zwycięstwa w Indy 500, a jego rodzina na stałe weszła do historii motorsportu. Z USA dotarły smutne wiadomości - Al Unser nie żyje. Legendarny kierowca przegrał walkę z rakiem w wieku 82 lat.
"W ciągu 112 lat wyścigów, które miały miejsce na torze Indianapolis, kariera Al Unsera wyróżniła się na tle innych. Osiągnął mnóstwo sukcesów, rywalizując z wieloma najlepszymi kierowcami, jakich kiedykolwiek widział nasz sport. To czyni jego osiągnięcia jeszcze bardziej imponującymi" - napisał Doug Boles, prezydent toru Indianapolis w mediach społecznościowych.
"Połączenie jego cichego i skromnego podejścia do życia poza samochodem z jego zaciekłym duchem rywalizacji i niemożliwym talentem za kierownicą sprawiło, że stał się ulubieńcem fanów. Zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych, którzy kiedykolwiek ścigali się na Indianapolis i wszystkim nam będzie brakować jego uśmiechu, poczucia humoru i ciepła" - dodał Boles.
Al Unser miał 82 lata. W ostatnim okresie swojego życia z nowotworem. Znalazł się w elitarnym gronie kierowców, którzy czterokrotnie wygrywali Indy 500 - należą do niego też A.J. Foyt, Rick Mears i Helio Castro Neves.
Amerykanin po ostatni triumf sięgnął w roku 1987, gdy miał 47 lat. To uczyniło go najstarszym triumfatorem w historii kultowych zawodów.
Równocześnie Al Unser jest trzecim członkiem jednej z najsłynniejszych amerykańskich rodzin wyścigowych, który zmarł w roku 2021. W maju z tego świata odszedł Bobby Unser - trzykrotny triumfator IndyCar, starszy brat Ala. Sześć tygodni po jego śmierci odszedł Bobby Unser Jr. - syn.
Czytaj także:
Kierowca F1 wraca do domu. Czeka go dwutygodniowa kwarantanna
Robi się gorąco w F1. "Jestem traktowany inaczej niż inni"