Kozłowski zabrał głos po transferze. Mówi o wielkim marzeniu

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kacper Kozłowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kacper Kozłowski

Kacper Kozłowski opuszcza Pogoń Szczecin i idzie podbić piłkarski świat. 18-latek zabrał głos po wielkim transferze polskiej piłki.

W mediach wiele się mówiło o tym transferze, ale w końcu mamy oficjalne potwierdzenie. Kacper Kozłowski dołączył do Brighton and Hove Albion na zasadzie transferu definitywnego. Nowy kontrakt Polaka będzie obowiązywał do 30 czerwca 2026 roku.

Zaraz po zameldowaniu się w klubie polski pomocnik ma udać się na wypożyczenie do belgijskiego Royale Union Saint-Gilloise. Klub ten jest liderem najwyższego szczebla rozgrywkowego w tym kraju, czyli Eerste klasse A.

- Bardzo się cieszę z dołączenia do Brighton. Dostałem wielką szansę, którą postaram się wykorzystać, żeby spełnić jedno ze swoich marzeń i zagrać w Premier League. Podczas wypożyczenia na pewno zdobędę cenne doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje. Nie mogę się doczekać, aż dołączę do drużyny i rozpocznę walkę o miejsce w pierwszym składzie - powiedział Kozłowski.

Grafika za SofaScore.com:

- Brighton bardzo chciało pozyskać Kacpra i zaoferowało bardzo dobre warunki. Gra na wypożyczeniu z pewnością będzie dla Kacpra dobrym przetarciem przed wyzwaniem jakie czeka na niego w Premier League. Wolą Kacpra było spróbować sił za granicą i cieszę się, że udało nam się dojść do porozumienia, a Pogoń przy okazji zyska na tym finansowo - stwierdził z kolei Przemysław Pańtak, szef agencji F-MG.com, która reprezentuje interesy Kozłowskiego.

18-latek jest wychowankiem Bałtyku Koszalin, z którego przeszedł do akademii Pogonii. Do pierwszej drużyny Portowców dołączył w maju 2019 roku, wspinając się w górę hierarchii zespołu. Teraz odchodzi z klubu jako gwiazda PKO BP Ekstraklasy i nadzieja polskiej piłki.

Pękła kolejna bariera! Kozłowski wśród najdroższych piłkarzy
Bramkarz miał dość. Opuścił rewelację PKO Ekstraklasy

ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami

Źródło artykułu: