Dla Cristiano Ronaldo mecz z Brentford FC był powrotem do wyjściowej jedenastki Manchesteru United po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją.
O ile pierwsza, bezbramkowa, połowa meczu nie była najlepsza w wykonaniu "Czerwonych Diabłów", o tyle w drugiej podopiecznym Ralfa Rangnicka udało się wyjść na prowadzenie po bramkach Anthony'ego Elangi oraz Masona Greenwooda.
W obliczu dwubramkowego prowadzenia, szkoleniowiec Manchesteru zdecydował się wzmocnić defensywę swojego zespołu, zdejmując z boiska Ronaldo, a w jego miejsce wprowadzając Harry'ego Maguire'a.
ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było
Taki obrót spraw bardzo nie spodobał się Portugalczykowi, który nie ukrywał irytacji, a po zejściu na ławkę w złości cisnął o ziemię swoją kurtką.
Po meczu jednak Ralf Rangnick starał się tłumaczyć zachowanie gwiazdora.
- Nie spodziewałem się, że mnie przytuli. Jest napastnikiem i chciałby zostać na boisku i może coś strzelić. Ważniejsze było jednak, by zespół był zwarty i miał dość nóg i silnych głów, by obronić się przed stałymi fragmentami gry - powiedział szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej przypominając jednocześnie, że w poprzedniej kolejce jego podopieczni wypuścili z rąk prowadzenie 2:0 ostatecznie jedynie remisując z Aston Villą.
- Powiedziałem mu: Rozumiem, że jesteś ambitny i chcesz strzelać bramki, ale może za kilka lat, gdy będziesz trenerem podejmiesz taką samą decyzję i znajdziesz się w tej samej roli co ja, po 75 minutach - powiedział Niemiec.
Rangnick zdradził również, co usłyszał od Ronaldo po jego zejściu z murawy. - Pytał mnie "Dlaczego ja?", "Dlaczego mnie zdejmujesz?" - wyjawił.
Czytaj także:
- Dla tej drużyny koronawirus jest prawdziwym koszmarem
- Josep Guardiola. Jego pierwszy wygrany pojedynek z Mourinho zmienił bieg historii