Manchester United przebudził się w drugiej połowie. Zabójcza końcówka Tottenhamu

Niemiec znów pokonał Lewandowskiego. Kolejny raz w tym sezonie

Od początku spotkania Manchester United miał przewagę w posiadaniu piłki. Londyńczycy byli jednak bardziej konkretni w ofensywie i mogli otworzyć wynik w 13. minucie. Mathias Jensen dopadł do piłki w polu karnym. Duńczyk miał dobrą pozycję
 do strzału, ale trafił prosto w ręce Davida de Gei.

Podopieczni Ralfa Rangnicka zagrozili bramce rywali w 25. minucie. Scott McTominay celnie podał do Diogo Dalota, a młody defensor huknął z dystansu. Piłka przeleciała minimalnie obok prawego słupka.

Chwilę później kolejną szansę miał Jensen. Ivan Toney wypatrzył w polu karnym środkowego pomocnika, który był sam na sam z de Geą. Hiszpan po raz drugi uratował drużynę gości.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!

"Czerwone Diabły" ruszyły do ataku po zmianie stron. Bruno Fernandes świetnie dogrywał do Cristiano Ronaldo. Piłka po strzale 36-letniego snajpera odbiła się od poprzeczki.

Kilkadziesiąt sekund po tej sytuacji Jensen trzeci raz przetestował Davida de Geę. Zawodnik Brentford FC ruszył środkiem boiska i przegrał pojedynek z golkiperem rywali.

Faworyci oddali pierwszy celny strzał w 55. minucie gry. Fred znakomicie zagrał z głębi pola, a następnie Anthony Elanga zdołał opanować piłkę i wbił ją do bramki. Lossl nie miał żadnych szans.

Drugi gol padł siedem minut później. Cristiano Ronaldo zgrał piłkę do Bruno Fernandesa. Portugalczyk mógł sam wykończyć akcję, ale wybrał podanie do Masona Greenwooda. Młody Anglik dopełnił formalności.

Fernandes miał duży udział także przy trzeciej bramce. Kapitan dograł do wychodzącego na pozycję Marcusa Rashforda. Wychowanek Manchesteru United strzelił nie do obrony.

Ostatnie słowo należało do Ivana Toneya. Napastnik wykorzystał zamieszanie po dośrodkowaniu z narożnika i z niewielkiej odległości pokonał de Geę. Toney ustalił wynik na 1:3.

Po pewnym zwycięstwie Manchester United zajmuje siódme miejsce w tabeli Premier League. Brentford FC znajduje się na 14. pozycji.

W drugim środowym meczu Leicester City podejmowało Tottenham Hotspur. Harry Kane w pierwszych minutach zmarnował dwie okazje. Przyjezdni musieli gonić wynik od 24. minuty, gdy Patson Daka wpisał się na listę strzelców. Przed końcem pierwszej połowy Kane przeprowadził indywidualną akcję i znalazł drogę do siatki.

"Lisy" ponownie objęły prowadzenie w 76. minucie. James Maddison sfinalizował zespołową akcję. Później na murawie zameldował się Steven Bergwijn. Holenderski napastnik zasłużył na tytuł MVP. Bergwijn skompletował dublet w doliczonym czasie gry i zapewnił komplet punktów Tottenhamowi.

Brentford FC - Manchester United 1:3 (0:0)
0:1 - Anthony Elanga 55'
0:2 - Mason Greenwood 62'
0:3 - Marcus Rashford 77'
1:3 - Ivan Toney 85'

Składy:

Brentford: Jonas Lossl - Mads Bech Sorensen, Pontus Jansson, Ethan Pinnock, Mads Roerslev, Christian Norgaard, Vitaly Janelt (64' Shandon Baptiste), Mathias Jensen (67' Yoane Wissa), Sergi Canos (64' Rico Henry), Bryan Mbuemo, Ivan Toney.

Man Utd: David de Gea - Diogo Dalot, Victor Lindelof, Raphael Varane, Alex Telles, Scott McTominay (85' Nemanja Matić), Fred, Bruno Fernandes, Anthony Elanga, Mason Greenwood (71' Marcus Rashford), Cristiano Ronaldo (71' Harry Maguire).

Sędzia: Andre Marriner.

***

Leicester City - Tottenham Hotspur 2:3 (1:1)
1:0 - Patson Daka 24'
1:1 - Harry Kane 38'
2:1 - James Maddison 76'
2:2 - Steven Bergwijn 90+5'
2:3 - Steven Bergwijn 90+7'

Czytaj także:
Ronaldo postawił ultimatum! Jest gotów odejść z Manchesteru United
Luis Suarez wróci do Premier League? Może zagrać z reprezentantem Polski