"Pewnego razu w Kijowie". To właśnie tak zatytułowane zdjęcie okazało się najlepsze spośród 900, które były brane pod uwagę.
Na zwycięskim zdjęciu widać oczywiście pamiętną przewrotkę Roberta Lewandowskiego podczas meczu Ligi Mistrzów Dynamo Kijów - Bayern Monachium.
Bohaterem kapitalnego ujęcia jest 44-letni Sebastian Widmann. W Niemczech jego fotografię nazywają arcydziełem. Uchwycił bowiem kapitana reprezentacji Polski w perfekcyjnym momencie.
ZOBACZ WIDEO: Trudne zadanie dla nowego selekcjonera. Engel wskazuje najważniejsze rzeczy do zrobienia
- Kiedy dostałem telefon, na początku nie mogłem w to uwierzyć. To było nierealne. Może trzecie miejsce w piłce nożnej, ale główna nagroda? Musiałem usiąść, żeby to zrozumieć - przyznał bohater w rozmowie z "Kickerem".
Widmann pracuje jako niezależny fotograf. Mieszka z rodziną w Monachium i fotografowaniem Bayernu zajmuje się od 2009 roku. Jak komentuje swoje zdjęcie z Kijowa? Jaka jest recepta?
- Posłuchałem rady mojego profesora sprzed 20 lat: nie siedź tam, gdzie wszyscy. Oznacza to, że nie zająłem pozycji po stronie trenerów, ale po drugiej stronie - przyznał.
Na początku cieszył się, że zdjęcie jest ostre i nie ma żadnych płatków śniegu - opady były bowiem ogromne. - Gdyby pojawił się nagle taki płatek śniegu, ostrość mogłaby być ustawiona zupełnie inaczej... - tłumaczy.
Nie zdawał sobie sprawy, że zdjęcie to "napisze" taką kapitalną historię kilka tygodni później. Lewandowski uchwycony jest bowiem w idealnym momencie, gdy uderza piłkę. Co ważne - Widmann dzięki swojej pozycji złapał "Lewego" zupełnie samego, bez rywali wokół.
Fotografia jest tak doskonałej jakości, że angielski The Sun wyłapał nawet... rozwiązaną sznurówkę w bucie naszego napastnika, co potem na swoich łamach specjalnie powiększał.
Zobacz także:
Chciał grać dla Polski. Robi furorę
"Nie tylko ze względu na Lewandowskiego". Rosjanie boją się Polski