Krzysztof Piątek znalazł swoje miejsce na ziemi. Po nieudanej przygodzie w Berlinie, Polak wrócił do Serie A, w której wpłynął na szerokie wody. Najpierw był gwiazdą Genoi, potem przez pierwsze pół roku mocnym punktem Milanu.
W niedzielę ACF Fiorentina rywalizowała z Atalantą Bergamo. Decydujący gol padł w 56. minucie spotkania. Piątek dynamicznie wbiegł w pole karne rywali i sprytnym strzałem pokonał Juana Musso.
- On mnie zadziwia. Ten gość ma dużą przewagę nad naszymi napastnikami. Zna już Serie A. Choć nie jest wykorzystywany w niektórych sytuacjach, to robi wszystko wzorowo. Jest profesjonalistą. Cieszę się z jego bramek - powiedział włoski trener Vincenzo Italiano.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
Nad forma Piątka pochylili się dziennikarze "La Gazzetta dello Sport". Włoski dziennik przekonuje, że kluczem do eksplozji formy 26-latka jest zaufanie.
"Piątek dostał to, czego niezmiernie potrzebował. Zaufanie. Poczucie docenienia ułatwiło wejście do zespołu i wymianę snajperów. Drugi napastnik, który przybył w styczniu Arthur Cabral również dostanie swoje szanse do gry. Teraz nie sposób jednak myśleć o wycofaniu z podstawowego składu Polaka" - czytamy.
Piątek cały czas musi pracować na zaufanie, gdyż na razie jest tylko wypożyczony z Herthy Berlin. Po takich występach (5 bramek w 6 spotkaniach) nikt nie ma jednak wątpliwości, że snajper zostanie wykupiony.
Po zwycięstwie 1:0 Fiorentina zajmuje siódme miejsce w tabeli i traci pięć punktów do czwartego Juventusu.
Zobacz także:
Zieliński pozbawiony kreatywności. Przeciętny występ reprezentanta Polski
UEFA wydała komunikat na temat finału Ligi Mistrzów w Rosji