FC Barcelona po raz ostatni grała w Pucharze UEFA (nazwę zmieniono później na Ligę Europy) w sezonie 2003/04. Drużyna Franka Rijkaarda rozbiła na początku zespół Matadora Puchov 9:1. Następnie wyeliminowała kolejno greckiego Panioniosa oraz duńskie Brondby, lecz w 1/8 finału przegrała z Celtikiem.
Potem Blaugrana przyzwyczaiła nas do rywalizacji tylko w Lidze Mistrzów. W fazie pucharowej 2021/22 drużyna zagrała jednak bardzo słabo. Zespół zajął trzecie miejsce i nie awansował do 1/8 elitarnych rozgrywek.
W pierwszym meczu z SSC Napoli, Barca tylko zremisowała 1:1, choć wynik mógł być zupełnie inny. Katalończycy nie wykorzystali wielu świetnych okazji, niemiłosiernie pudłował choćby Ferran Torres.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
- To będzie piłkarska wojna. Ten, kto będzie miał piłkę, będzie miał większe szanse na wygraną. Musimy być odważni i dobrze wyprowadzać piłkę. Atmosfera na stadionie na pewno będzie gorąca. Szkoda, że nie wygraliśmy u siebie, bo uważam, że byliśmy dużo lepsi. Musimy wierzyć w nasz model gry - zapowiada trener Xavi, cytowany przez sport.es.
FC Barcelona prawdopodobnie nie zdobędzie w tym sezonie tytułu mistrza Hiszpanii, dlatego Liga Europy jest idealną okazją, aby uratować sezon. Zwycięstwo w tych rozgrywkach zapewni także Blaugranie występy w nowej edycji Ligi Mistrzów.
- Każde spotkanie jest finałem, bo potrzebujemy wyników. Szczególnie, gdy nie wygraliśmy u siebie, co powinniśmy byli zrobić. Będzie trudno, to kolejny finał. Jesteśmy zmotywowani, mamy wielkie chęci. Ostatnio umieliśmy rywalizować z zespołami, które nazywacie wielkimi - tłumaczy Xavi.
Początek spotkania w Neapolu o godz. 21:00
Zobacz także:
Włoski dziennikarz: Nie wierzę w to, co się mówi o Zielińskim
"Lewy" może powtórzyć wyczyn Messiego! To się miało nikomu nie udać