To już jest wojna. W nocy ze środy na czwartek Rosja dopuściła się zbrojnego ataku na Ukrainę. Niebezpiecznie jest m.in. w Kijowie. Wojska Władimira Putina wystrzeliły rakiety w kierunku strategicznych punktów. Sytuacja jest coraz bardziej niepokojąca.
Pojawiają się informacje, że w stolicy Ukrainy zawyły syreny alarmowe. Mieszkańcy są proszeni o udanie się do schronów. Niedawno głos zabrał także Witalij Kliczko, który jest merem Kijowa.
"Drodzy kijowianie! Ukraina została zaatakowana przez agresora. Ryk pocisków słychać również w Kijowie Najgorszym wrogiem jest teraz panika. Nie traćmy wiary" - pisze były pięściarz.
Sytuacja jest bardzo poważna. W dalszej części wpisu Kliczko apeluje do mieszkańców, aby byli przygotowani na natychmiastową ucieczkę do schronów.
"Każdy, kto nie jest zaangażowany w infrastrukturę krytyczną i środki utrzymania miasta, zostaje w domu. Przygotujcie walizki alarmowe, w których znajdą się dokumenty i minimum niezbędnych rzeczy, aby w razie potrzeby szybko dostać się do schronu. Władze miasta są w stolicy. W dalszym ciągu dbamy o funkcjonowanie miasta. Trzymajcie się! Musimy wytrwać!".
"Polska gotowa natychmiast podjąć działania". Jest oficjalne pismo >>
"Ci, którzy oglądają telewizję, są przerażeni". Były reprezentant Polski relacjonuje, co słyszy od Ukraińców >>