Zostali obudzeni przez wybuchy. "Muszę ich chronić"

Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Roberto De Zerbi
Getty Images / Francesco Pecoraro / Na zdjęciu: Roberto De Zerbi

Ukraina przeżywa bardzo trudne chwile. W czwartek rozpoczęła się rosyjska inwazja na ten kraj. O tym, co się aktualnie dzieje na Ukrainie, opowiedział Roberto De Zerbi, trener Szachtara Donieck.

W tym artykule dowiesz się o:

W rozmowie ze Sky Sport Roberto De Zerbi podkreślił, że w czwartkowy poranek sytuacja się pogorszyła. - Obudziliśmy się od wybuchów. Nic nam się nie stało, ale sytuacja jest napięta - zaznaczył.

- Martwimy się, postanowiliśmy nawiązać kontakt z ambasadorami, by ustalić, co powinniśmy robić - dodał.

Następnie zaznaczył, że ambasada daje ogromne wsparcie i otacza opieką. - Nie chcemy być jakimiś bohaterami. Zamierzamy po prostu wykonywać swoją pracę - kontynuował De Zerbi.

- W zespole są tacy zawodnicy, którzy przeżyli podobne sytuacje. Teraz doszło do zmian - rozgrywki zostały zawieszone, więc szukamy możliwości na wydostanie się stąd - podkreślił.

Zdradził też, że nie się nie boi. - Myślę tylko o swojej rodzinie, która przebywa w domu i o tych zawodnikach, którzy są zdenerwowani tą sytuacją. To mnie niepokoi. Muszę ich chronić, choć trudno mi powiedzieć, co powinni robić - przyznał.

De Zerbi przebywa w hotelu w Kijowie.

Czytaj także:
Co dalej z Krzysztofem Piątkiem? Piłka jest po stronie Włochów
Chcą wykluczenia Rosjan ze wszystkich rozgrywek

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry