ME: Pogrom - relacja z meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Typowo jesienna pogoda i nieustanne opady deszczu nie przeszkodziły piłkarzom Lecha Poznań w odniesieniu efektownego zwycięstwa. W meczu 6. kolejki Młodej Ekstraklasy drużyna Jerzego Cyraka rozgromiła Jagiellonię Białystok aż 6:0. Świetnie spisali się zwłaszcza Haris Handzić oraz Mateusz Olszak, którzy zdobyli po dwa gole.

W przeciwieństwie do wielu innych swoich występów, tym razem zespół Kolejorza zaprezentował kawał dobrego futbolu. Przez niemal 90 minut posiadał inicjatywę, przeprowadził sporo ciekawych akcji i przewyższał rywala w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Nietrudno się zatem dziwić, że bramki sypały się jak z rogu obfitości.

Otwarcie wyniku nastąpiło w 12. minucie za sprawą Harisa Handzicia. Bośniacki napastnik doszedł do piłki po podaniu Dawida Łozińskiego z prawego skrzydła i oddał lekki, ale niezwykle precyzyjny strzał po ziemi. Maciej Majewski mógł tylko bezradnie spoglądać jak jego drużyna traci pierwszego gola. Chwilę później koszmar białostoczan zaczął się pogłębiać. Znów do siatki trafił Handzić, który tym razem wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Jagi.

Pierwsze oznaki pogromu pojawiły się w 23. minucie. Wtedy poznaniacy raz jeszcze rozmontowali defensywę gości i z dziecinną łatwością podwyższyli rezultat. W roli podającego wystąpił niezwykle aktywny Mateusz Szałek, a z bliska formalności dopełnił Mateusz Olszak. Ten sam zawodnik strzelił zresztą czwartą bramkę dla ekipy Jerzego Cyraka. Tuż przed przerwą został kapitalnie obsłużony przez Andersona Cueto i miał mnóstwo miejsca i czasu, by spokojnie przymierzyć. Białostoczanie byli bliscy oddalenia niebezpieczeństwa, lecz ostatecznie zdołali tylko zmienić tor lotu piłki, a ta wpadła do siatki obok bezradnego Michała Sakowicza. Ten zawodnik pojawił się na murawie 17 minut wcześniej, podobnie jak Michał Świderski. Roszady dokonane przez zdegustowanego szkoleniowca gości, Henryka Mojsę nie dały jednak żadnego rezultatu.

W drugiej połowie dzieła zniszczenia Jagiellonii dopełnili Jarosław Ratajczak oraz Krzysztof Chrapek. Defensor Lecha trafił do siatki głową po rzucie rożnym egzekwowanym przez Mateusza Możdżenia, natomiast były gracz Podbeskidzia Bielsko-Biała otrzymał podanie w tempo od Olszaka i bez trudu pokonał Sakowicza w sytuacji jeden na jeden.

Wynik 6:0 jest bardzo okazały, ale i tak mógł być wyższy. W końcówce spotkania poznaniacy nie grali już jednak z tak dużą dyscypliną jak wcześniej i dlatego nie zdołali zdobyć kolejnych bramek. Mimo to wyrównali rekord z 30 września 2007 roku, gdy w pojedynku z młodzieżowcami Odry Wodzisław również triumfowali 6:0.

Ponadto warto odnotować, że lechici po raz pierwszy zwyciężyli u siebie odkąd ich szkoleniowcem jest Jerzy Cyrak. W ostatnich miesiącach ekipa ze stolicy Wielkopolski nie potrafiła wykorzystywać atutu własnego boiska i komplety punktów przywoziła tylko z obcych stadionów.

- Wygraliśmy bardzo wyraźnie i zdobyliśmy sporo bramek. Najważniejsze jest jednak to, że wynik został podparty świetną grą. Mój zespół przeprowadził wiele ciekawych akcji. Cieszy mnie również fakt, że zaliczyliśmy bardzo dobry mecz mając na boisku zarówno młodzieżowców, jak i kilku piłkarzy z pierwszej drużyny. Okazałe zwycięstwo z Jagiellonią to też efekt poprzednich występów. Przywieźliśmy sześć oczek z wyjazdów do Bełchatowa oraz Gliwic i widać, że zawodnicy zyskali pewność siebie - ocenił opiekun Kolejorza, Jerzy Cyrak.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 6:0 (4:0)

1:0 - Handzić 12'

2:0 - Handzić 16'

3:0 - Olszak 23'

4:0 - Olszak45'

5:0 - Ratajczak 57'

6:0 - Chrapek 61'

Składy:

Lech Poznań: Burić - Jasiński, Kamiński (46' Ratajczak), Walasek, Łoziński, Cueto (46' Chrapek), Drygas (46' Wicberger), Możdżeń (82' Tatarczuk), Szałek, Olszak (78' Jurga), Handzić (69' Wicher).

Jagiellonia Białystok: Majewski (29' Sakowicz) - Sulkowski, Niewulis, Henz, Ostaszewski, Steć (46' Arłukowicz), Falkowski, Gondek (60' Hryszko), Murawski (29' Świderski), Adolfo, Fidziukiewicz.

Żółte kartki: Jasiński, Drygas, Handzić, Wicher (Lech) oraz Niewulis, Fidziukiewicz (Jagiellonia).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 65.

Statystyki I połowy:

strzały - 8:4

strzały celne - 5:3

strzały niecelne - 3:1

rzuty rożne - 1:1

spalone - 2:1

Statystyki II połowy:

strzały - 11:2

strzały celne - 7:0

strzały niecelne - 4:2

rzuty rożne - 3:2

spalone - 2:0

Statystyki całego meczu:

strzały - 19:6

strzały celne - 12:3

strzały niecelne - 7:3

rzuty rożne - 4:3

spalone - 4:1

Źródło artykułu: