Polscy kibice czekali na ostateczną decyzję FIFA. We wtorek światowa federacja oficjalnie zakomunikowała, że reprezentacja Rosji została ukarana walkowerem i nie zagra z Polską w półfinale baraży o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Tamtejsze wojska zaatakowały Ukrainę.
Rosjanie nie mogą pogodzić się z takim werdyktem. Związek odwołał się od wcześniejszych decyzji FIFA i UEFA do Sportowego Sądu Arbitrażowego w Lozannie (CAS).
Dmijtrij Swiszczew zapowiedział, że tak będzie także w tym przypadku. Rosyjski parlamentarzysta zarzucił FIFA działania niezgodne z prawem.
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta
- Każde oświadczenie jakiejkolwiek organizacji, w tym FIFA, musi być zgodne z prawem. Mam wątpliwości, czy dzisiejsze oświadczenie FIFA jest zgodne z prawem. Nie zostało to potwierdzone przez sąd - mówił polityk, cytowany przez serwis sport24.ru.
Swiszczew użył oburzających słów. - Stało się to pod wpływem emocji o rusofobicznej histerii. Można podjąć wiele decyzji, a potem martwić się nimi do końca życia. Pozwólmy im trochę odetchnąć. Teraz musimy poczekać na decyzję CAS. Myślę, że jest za wcześnie, by Polacy się cieszyli. Niech trenują - grzmiał.
Decyzja FIFA nie pozostawia jednak złudzeń. Biało-Czerwoni zagrają z Czechami lub ze Szwecją. Finał baraży odbędzie się 29 marca o godz. 20:45 w Chorzowie.
Czytaj także:
Polacy powalczą o mundial. Znamy ceny biletów
Jest oficjalna decyzja FIFA ws. Ukrainy