Raków w ostatnich pięciu meczach stracił tylko jedną bramkę. W poniedziałek częstochowian sprawdzi Stal Mielec. - Mamy na to pomysł. Wiemy, z kim się mierzymy, w jakiej jesteśmy sytuacji, a w jakiej jest Raków i jaką posiada kadrę i możliwości. Wiemy, jak Raków prowadzi grę, gra podobnie od kilku lat i musimy przygotować się na sto procent. Zobaczymy jaki przyniesie to efekt - powiedział Adam Majewski, trener zespołu z Podkarpacia.
- Raków gra agresywnie, wysokim pressingiem. Polska liga jest fizyczna i spodziewamy się trudnego meczu, jak z każdym. Będziemy na to przygotowani, mamy plan i musimy podjąć walkę. O zaangażowanie i determinację się nie obawiam, bo nasza drużyna robi to bardzo dobrze. Musimy też zachować spokój i starać się grać w piłkę. Nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania - dodał.
Czy jest tak, że Stal może, a Raków musi? - To oklepane zdanie. Ani Raków nie musi, ani my nie musimy. To jest boisko i wszystko okaże się po meczu. Wiadomo, że Raków gra o mistrzostwo Polski, a my o zajęcie jak najwyższego miejsca. Skupiamy się na sobie i chcemy sobie udowodnić, że jesteśmy w stanie powalczyć z bardzo dobrą drużyną - zdeklarował Adam Majewski.
Jesienią jednak mielczanie wyraźnie ulegli u siebie ekipie z Częstochowy. - Patrząc na suchy wynik tego spotkania - 0:3 - Raków pokazał nam miejsce w szeregu, ale do momentu straconej bramki nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Gol był po błędzie naszego bramkarza i spowodowało to nerwowość w naszej grze. Później padł gol po błędzie i kontrze przeciwnika, skończyło się na 0:3. Musimy zagrać lepiej, na 120 procent, by powalczyć o trzy punkty. Taki jest nasz cel - stwierdził.
Do Stali dołączył Oskar Zawada. - Myślimy o grze na dwóch napastników, Oskar podobnie jak wcześniej Dominik Steczyk ma drobne zaległości. Pracujemy nad tym i bierzemy pod uwagę różne rozwiązania. Może być tak, że będzie tak częściej. Historia naszych transferów jest długa i skomplikowana. Nie jest tak, że bierzemy zawodników, których chcemy w pierwszej kolejności, to uzależnione od wielu rzeczy. Oskara znam z Wisły Płock - to silny zawodnik, takiego potrzebowaliśmy. To profesjonalista o dużych, może niewykrzesanych możliwościach i liczymy, że pokaże swoją dyspozycję - ocenił trener.
Czytaj także:
Krychowiak chce szybko podjąć decyzję
Ciekawy transfer Górnika
ZOBACZ WIDEO: Komplikacje z transferem Wisły Kraków. Najpierw żona, później paszport