Mecz niewykorzystanych szans na Camp Nou. Duże rozczarowanie w Barcelonie

PAP/EPA / Enric Fontcuberta  / Na zdjęciu: Mostafa Mohamed (z lewej) i Eric Garcia
PAP/EPA / Enric Fontcuberta / Na zdjęciu: Mostafa Mohamed (z lewej) i Eric Garcia

Odradzająca się FC Barcelona tylko bezbramkowo zremisowała na Camp Nou z bardzo przeciętnie wyglądającym w tym sezonie Galatasaray w meczu 1/8 finału Ligi Europy. Gospodarze mieli przewagę, ale byli mało konkretni w polu karnym przeciwnika.

Trener Xavi mocno się irytował po kolejnych nieudanych atakach swojego zespołu. Zawodnicy FC Barcelona mieli olbrzymią przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować. W środku pola dominacja gospodarzy nie podlegała żadnej dyskusji, brakowało jednak konkretów w samym polu karnym. Im bliżej bramki przeciwnika, tym gorzej.

Eksperci spodziewali się gładkiej wygranej Barcelony i wypracowanie solidnej zaliczki przed rewanżem w Stambule, a tymczasem spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

W pierwszej połowie najlepszą okazję miał Memphis Depay, gdy uderzył z rzutu wolnego, ale znakomicie interweniował Inaki Pena. Po przerwie minimalnie obok bramki uderzał Jordi Alba, była szansa Sergio Busquetsa po rzucie rożnym, ale najbliżej był Frenkie de Jong - piłka dość przypadkowo odbiła się na piątym metrze od Holendra i trafiła w słupek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca

Zawodnicy Galatasaray długimi fragmentami mieli duże problemy z wyjściem z własnej połowy. Nie radzili sobie z pressingiem Barcelony, sporadycznie udawało im się wyjść z kontratakiem. Ale i oni byli w stanie wypracować sobie sytuacje. Doskonałą, po świetnym indywidualnym rajdzie, zmarnował Kerem Akturkoglu.

Marc-Andre ter Stegen miał bardzo mało pracy. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie Barcelona gniotła swojego przeciwnika, budowała kolejne akcje. Tyle, że skuteczność nie była mocną stroną Blaugrany. Przez moment wydawało się, że goście sprawią sensację, po jednej z kontr Bafetimbi Gomis strzelił nawet gola, ale jego radość trwała krótko, bo sędziowie dopatrzyli się spalonego. Niemniej, Galata może być zadowolona z remisu, co z resztą było widać po końcowym gwizdku.

FC Barcelona - Galatasaray SK 0:0

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Sergino Dest, Ronald Araujo (46' Gerard Pique), Eric Garcia, Jordi Alba - Pedri, Frenkie de Jong, Nico Gonzalez (46' Sergio Busquets) - Adama Traore (80' Luuk de Jong), Memphis Depay (61' Pierre-Emerick Aubameyang), Ferran Torres (46' Ousmane Dembele).

Galatasaray: Inaki Pena - Sacha Boey, Victor Nelsson, Marcao, Patrick van Aanholt - Ryan Babel (68' Emre Kilinc), Berkan Kutlu, Taylan Antalyali, Sofiane Feghouli (79' Alexandru Cicaldau), Kerem Akturkoglu (90+2' Baris Alper Yilmaz) - Mostafa Mohamed (68' Bafetimbi Gomis).

Żółte kartki: Depay, Alba (FC Barcelona) oraz Kutlu, Antalyali (Galatasaray).

Sędzia: Benoit Bastien (Francja).

CZYTAJ TAKŻE:
Sankcje już dotykają Chelsea. Sponsor zawiesza współpracę, a może być gorzej
Awantura w szatni PSG? Neymar komentuje

Komentarze (1)
avatar
zbych22
11.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz z Turkami dobitnie pokazał, że Barcelonie brakuje klasowych napastników. Ten fakt potwierdza ilość strzelonych bramek w La Liga. Adama Traore, Luuk de Jong, Memphis Depay, Pierre-Emerick Czytaj całość