We wtorek powiało grozą w drugiej lidze włoskiej. Kamil Glik został kopnięty w twarz podczas spotkania Brescia Calcio - Benevento Calcio (2:2). Polski obrońca nie był w stanie kontynuować gry, a dodatkowo było ryzyko, że doznał poważnej kontuzji, która wykluczy go z marcowego zgrupowania kadry.
Na szczęście szybko okazało się, że 34-latek jest twardy jak skała. Choć zniesiono go na noszach i od razu przewieziono do szpitala, to badania nie wykazały wstrząśnienia mózgu. Jedyne uszkodzenia to otarcie na czole i... złamany ząb.
Koledzy z kadry żartowali, że defensor i tak miał "klawiaturę" do wymiany. Okazuje się, że Glik szybko się zdecydował na wizytę u dentysty.
Zawodnik Benevento na Instagramie pokazał dwa zdjęcia. Pierwsze zostało wykonane we wtorek po meczu, a drugie już następnego dnia. Różnicę każdy powinien zauważyć bez problemu.
Tak wyglądał Glik po meczu...
... a tak wygląda po wizycie u dentysty.
Kadrowicze żartują z Kamila Glika. "I tak klawiatura była do roboty" >>
Nie tylko kupno karetki. Kamil Glik pomoże Ukraińcom także w inny sposób >>
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"