Argentyna, Meksyk i Arabia Saudyjska będą rywalami reprezentacji Polski w fazie grupowej mistrzostw świata w Katarze. Losowanie przyniosło Biało-Czerwonym bardzo ciekawych rywali, z którymi mierzą się bardzo rzadko.
Selekcjoner Czesław Michniewicz jest zadowolony z losowania, umiarkowany optymizm panuje także wśród kibiców i dziennikarzy. Jak zwykle spokój i rozwagę proponuje Włodzimierz Lubański. Legenda polskiego futbolu apeluje do wszystkich rodaków o pokorę.
- W tej chwili może mówić tylko o teorii, do turnieju jeszcze kilka miesięcy. Jednak na pewno nikt nie może nas nazwać faworytem tej grupy. Nie możemy być wielkimi optymistami, mówienie dziś, że mamy duże szanse awansu z grupy, jest bez sensu - przekonuje w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski wytrzymał presję przy rzucie karnym. "Odwróciłem głowę"
Choć tysiące polskich kibiców już z automatu dopisują sobie trzy punkty za mecz z Arabią Saudyjską, nasz rozmówca przestrzega przez lekceważeniem zespołu dolosowanego z czwartego koszyka.
Oburzające słowa Infantino podczas losowania--->>>
- Argentyna to oczywiście faworyt numer jeden. Z kolei Meksyk jest niezwykle niebezpiecznym zespołem, bardzo niewygodnym, grającym równo, mającym doświadczenie z wielkich turniejów. Od lat grają regularnie na mistrzostwach i wychodzą z grupy. Arabia Saudyjska też nie jest słabeuszem, od lat pracują tam europejscy trenerzy (obecnie selekcjonerem jest Francuz Herve Renard - przyp. red) i ich praca jest widoczna.
Znamy już terminarz fazy grupowej. W pierwszym, kluczowym dla nas spotkaniu grupy C, Polacy zmierzą się z Meksykiem (22 listopada), następnie czeka ich starcie z Arabią Saudyjską (26 listopada), a na koniec tej fazy mecz z Argentyną (30 listopada).
Jak kolejność spotkań ocenia Włodzimierz Lubański?
- Oczywiście, terminarz jest bardzo ważny i zdobycie punktów w pierwszym meczu niezwykle istotne. Zagramy z Meksykiem i czeka nas bardzo trudna przeprawa. Pamiętam swoje mecze z nimi, nie tylko ten z mistrzostw świata w 1978 roku (3:1). Oni zawsze grają z pasją i historia uczy, że tego przeciwnik sam się nie pokona - ostrzega.
XXII mistrzostwa świata w Katarze będą wyjątkowe pod względem terminu. Piłkarze pojadą na turniej zaledwie tydzień po wstrzymaniu rozgrywek ligowych i nie brakuje opinii, że akurat naszej reprezentacji to akurat może pomóc.
- Będzie to na pewno dziwne, ale dzięki temu zawodnicy mogą być w rytmie meczowym. Najważniejsze, żeby obyło się bez kontuzji. Urazy ograniczą selekcjonerowi pole manewru, zwłaszcza jeśli dotyczyłyby kluczowych graczy - podsumowuje.
Biało-Czerwoni wywalczyli awans na MŚ w ostatni wtorek, gdy w meczu barażowym pokonali Szwecję (2:0).