Coraz bardziej gęstnieje atmosfera przed mistrzostwami świata w 2022 roku w Katarze. Już wcześniej wiele pisano o kontrowersyjnym wyborze gospodarza nadchodzącego Mundialu czy też o skandalicznych warunkach pracy w tym kraju. Teraz nowe fakty ujawnił brytyjski dziennik "The Guardian".
Brytyjczycy informują, że tania siła robocza z Afryki oraz Azji Południowej jest zmuszana do ekonomicznego niewolnictwa. Wszystko za sprawą ogromnych, i przede wszystkim nielegalnych, "opłat rekrutacyjnych", które pracownicy muszą uiszczać przed rozpoczęciem pracy.
Według przedstawionych ustaleń pracownicy z krajów mniej rozwiniętych, chcąc rozpocząć pracę w Katarze, muszą zapłacić ok. 3-4 tys. dolarów. Natomiast średnia pensja na miejscu wynosi ok. 275-300 dolarów. To oznacza, że często muszą pracować nawet rok, aby zwrócił się im koszt wcześniejszej "opłaty rekrutacyjnej".
ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Krychowiaka w kadrze? "Stary wilk nie wyleniał"
Co więcej, wielu pracowników nie jest w stanie zapłacić wymaganej kwoty. Dlatego standardową praktyką jest zadłużanie się z bardzo wysokim oprocentowaniem czy też pozbywanie się ziemi, z nadzieją, iż w długim terminie ta inwestycja się zwróci.
Zwrócono również uwagę na to, że według katarskiego prawa tego typu praktyki są nielegalne. Dlatego często transakcje przeprowadzane są "pod stołem" i później pracownicy nie mają żadnych dowodów przy ewentualnym sporze z pośrednikiem pracy.
W materiale zawarto również stanowisko rządu Kataru. Odpowiedziano dziennikarzom, że w ostatnim czasie zamknięto 24 agencje rekrutacyjne oraz cofnięto im licencje na prowadzenie działalności ze względu na łamanie katarskiego prawa. Niemniej, to tylko ułamek tego skandalicznego procederu zachodzącego u gospodarza zbliżających się mistrzostw świata w piłce nożnej.
Zobacz także: Ukraiński trener uciekł z niewoli
Zobacz także: Skandaliczne słowa byłego trenera Rosjan