W środę ukazał się kolejny numer tygodnika "SportBild". Wypowiedzi temu magazynowi udzielił Juergen Klopp. Niemiecki szkoleniowiec potwierdził, że Liverpool nie będzie podejmował żadnych działań w celu sprowadzenia na Anfield Road Erlinga Haalanda.
- Nie pójdziemy po niego. Nie ma na to szans. Liczby, które wchodzą w grę przy tym transferze są po prostu szalone. Nie będziemy mieli z tym nic wspólnego. Nawet nie chciałbym mieć cokolwiek wspólnego w tej sprawie. To wszystko nie jest zabawne - powiedział 54-latek.
Kontrakt Norwega w Dortmundzie wygasa dopiero w 2024 roku, lecz według wielu źródeł Borussia obiecała graczowi, że wypuści go z klubu w najbliższym okienku transferowym za około 75 milionów euro. Do ceny całej operacji trzeba jednak doliczyć ogromne prowizje dla Mino Raioli oraz ojca zawodnika. Do tego dochodzi oczywiście wysoka pensja samego piłkarza.
- Jeśli przyjdzie z ofertą Manchester City, nie będziemy w stanie konkurować z nimi finansowo - przyznał dyrektor generalny "BVB"", Hans-Joachim Watzke. Wydaje się, że na ten moment w walce o podpis 21-latka są właśnie "The Citizens" oraz Real Madryt.
Zobacz też:
Odmienne zdanie trenera i piłkarza przed hitem Ligi Mistrzów
Wielki talent w Wiśle Kraków. Klub wydał komunikat
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"