Kilka tygodni temu UEFA wykluczała z rozgrywek międzynarodowych reprezentacje i kluby z Rosji. Tak przynajmniej się wydawało, że sankcje dotyczą wszystkich zespołów z kraju, który wywołał koszmarną wojnę w Ukrainie. Okazuje się jednak, że jest pewien wyjątek.
"Daily Mail" nagłośnił sprawę nadchodzących mistrzostw Europy kobiet. Do turnieju zakwalifikowała się Rosja i w tej chwili... wciąż jest w gronie finalistów. Komitet Wykonawczy UEFA, którego wiceprezydentem jest Zbigniew Boniek, do dzisiaj nie podjął decyzji o wykluczeniu z Euro rosyjskich piłkarek.
Tygodnie mijają, a europejscy działacze nie spieszą się z wyrzuceniem Rosji. Brytyjski tabloid donosi, że nad tą sprawą najwcześniej pochyli się w maju.
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"
"Komitet Wykonawczy UEFA ma spotkać się w czwartek, ale udział Rosji w mistrzostwach Europy kobiet podobno jest w programie spotkania w przyszłym miesiącu" - pisze "Daily Mail".
Sprawa budzi ogromne kontrowersje, bo turniej ma zostać rozegrany w lipcu tego roku. Jeżeli UEFA planuje wyrzucić Rosjanki, to powinna się spieszyć, bo przecież trzeba wybrać inną reprezentację, która ją zastąpi.
Rosja trafiła do grupy C, w której ma rywalizować z Holandią, Szwecją i Szwajcarią. Co ciekawe, szwajcarska federacja już podjęła decyzję, że jeżeli Rosjanki zostaną dopuszczone do turnieju, to mecz z tym przeciwnikiem odda walkowerem.
Ważą się losy Rosji w FIFA. Ujawniono, do czego dąży Gianni Infantino >>
Oburzające słowa trenera Rosji. "Liczymy, że zwycięży sprawiedliwość" >>