FIFA i UEFA nałożyły na rosyjski futbol liczne sankcje, ale ukarana strona nie zamierza ich pokornie zaakceptować. Wiadomo już, że Rosyjski Związek Piłki Nożnej będzie walczyć w Trybunale Arbitrażowym ds. Sport w Lozannie o cofnięcie zawieszenia dla klubów i reprezentacji.
To nie wszystko, bo Rosjanie aplikowali o organizację Euro 2028 lub 2032. To wywołało wielkie oburzenie, ale na tym nie koniec. Tym razem chodzi o tegoroczny finał Ligi Mistrzów.
Tuż po wybuchu wojny w Ukrainie UEFA przeniosła finał z Sankt Petersburga do Paryża. Teraz Rosja chce otrzymać za to odszkodowanie i mocno wierzy, że te pieniądze dostanie.
- Jesteśmy w trakcie rozmów. Zwrot poniesionych wydatków nie jest procesem jednoetapowym. Nie mamy wątpliwości, że wszystkie zobowiązania zostaną spłacone, ale nie jest łatwo wszystko dokładnie obliczyć. Mamy wysłać wszystkie informacje do UEFA - mówi Aleksiej Sorokin, dyrektor generalny Komitetu Organizacyjnego finału Ligi Mistrzów.
Rosyjski działacz na razie nie był w stanie powiedzieć, jakiej kwoty będą się domagać od UEFA. Liczą jednak, że sprawa zostanie bardzo szybko załatwiona.
- Nie wiem, ile to zajmie czasu, ale myślę, że w kwietniu sprawa zostanie zamknięta - dodał Sorokin.
Sankt Petersburg dostał organizację finału Ligi Mistrzów w 2019 roku. Początkowo rosyjskie miasto miało gościć najlepsze kluby w Europie w 2021 roku, ale z powodu pandemii koronawirusa przeniesiono finał o rok.
UEFA podjęła absurdalną decyzję ws. Rosji >>
Rosjanie jeszcze się nie poddali. CAS wciąż może ich uratować >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!