Nie da się ukryć, że mecz Norwegia - Polska to jak starcie Goliata z Dawidem. Biało-Czerwone to zespół, który dopiero wkracza na arenę międzynarodową i próbuje walczyć z najlepszymi. Z kolei Norweżki to uznana marka w Europie, która coraz bardziej liczy się także na świecie. Jednak ich trener, Martin Sjoergen, przestrzegał przed meczem z reprezentacją Polski.
- Z nimi (Polkami - przyp. red.) gra się bardzo ciężko. Są nastawieni ofensywnie, atakują szybko i dużą liczbą zawodniczek. Ale dzięki temu powinniśmy mieć więcej miejsca na boisku. Musimy przejąć kontrolę nad meczem i narzucić im nasz styl gry - powiedział szkoleniowiec cytowany przez portal "Łączy Nas Piłka".
Gospodynie bardzo szybko przeszły do ofensywy i stwarzały sytuacje pod bramką Karoliny Klabis. Po jednej z nich rywalki miały rzut rożny. Przy dośrodkowaniu pechowo głową interweniowała Gabriela Grzywińska i skierowała piłkę do własnej siatki. Pomocniczka reprezentacji Polski nie mogła sobie wybaczyć tego zagrania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony
Po kolejnych ośmiu minutach zespół trener Niny Patalon stracił drugą bramkę. W dość łatwy sposób Caroline Graham Hansen przedostała się w pole karne i oddała strzał. Piłka przetoczyła się po rękawicach Karoliny Klabis, ale niestety wpadła do siatki.
Pierwszą poważną odpowiedzią ze strony reprezentacji Polski było uderzenie z dystansu Nikoli Karczewskiej. Bez problemów poradziła sobie z nim jednak Cecillie Fiskerstrand. Chwilę później centrostrzału z rzutu wolnego próbowała Adriana Achcińska, lecz i tu nie dała się zaskoczyć bramkarka reprezentacji Norwegii.
Zgodnie z zapowiedziami, kilka minut po zmianie stron na boisku pojawiła się Ewa Pajor, a pięć minut później miała już na koncie asystę. Polki świetnie wyprowadziły kontrę po rzucie rożnym dla Norweżek, a do siatki piłkę skierowała Nikola Karczewska, dla której było to siódme trafienie w reprezentacji Polski.
W ciągu ostatnich 30 minut obie ekipy miały jeszcze przynajmniej po dwie dogodne okazje, by zmienić rezultat. Kilka świetnych interwencji zaliczyła Karolina Klabis, a po drugiej stronie boiska przed szansą stanęła m.in. Pajor. Napastniczka VfL Wolfsburg pokonała nawet Fiskerstrand po raz drugi, lecz niestety odgwizdano jej pozycję spaloną.
Porażka z Norwegią jeszcze nie przekreśla szans Biało-Czerwonych na awans na mundial w Australii i Nowej Zelandii, ale bardzo utrudnia ich sytuację. Do końca eliminacji pozostały Polkom dwa mecze - 1 września z Albanią na wyjeździe i 6 września u siebie z Kosowem. Sęk w tym, że strata do drugiej w tabeli Belgii wynosi już pięć punktów. Trzeba byłoby więc liczyć na dwie porażki tej reprezentacji w dwóch ostatnich spotkaniach, by przeskoczyć na premiowaną grą w barażach drugą lokatę w tabeli grupy F.
Norwegia - Polska 2:1 (2:0)
1:0 - Gabriela Grzywińska 8' - sam.
2:0 - Caroline Graham Hansen 16'
2:1 - Nikola Karczewska 58'
Składy:
Norwegia: Cecillie Fiskerstrand - Tuva Hansen, Ingrid Syrstad Engen, Maria Thorisdottir, Amalie Eikeland (70' Maren Mjelde) - Karina Saevik (62' Elisabeth Terland), Frida Maanum, Lisa Naalsund (46' Vilde Boe Risa), Guro Reiten (83' Guro Bergsvand) - Caroline Graham Hansen, Ada Hegersberg.
Polska: Karolina Klabis, Anna Zapała, Małgorzata Mesjasz, Paulina Dudek, Zofia Buszewska - Gabriela Grzywińska, Adriana Achcińska, Nikol Kaletka (53' Ewa Pajor) - Weronika Zawistowska, Nikola Karczewska, Martyna Wiankowska (85' Dominika Kopińska).
Sędziowała: Ivana Projkovska (Macedonia).
Żółte kartki: Thorisdottir, Boe Risa (Norwegia) - Achcińska (Polska).