Legenda niemieckiej piłki przestrzega Bayern. Na to nie mogą sobie pozwolić z Lewandowskim

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Trzeci najlepszy strzelec w historii Bundesligi, Klaus Fischer, jest zaskoczony doniesieniami, że Robert Lewandowski może przejść do Barcelony. Jednocześnie przestrzega Bayern Monachium przed tym, co może się wydarzyć.

Od kilku tygodni nie milkną doniesienia o ewentualnym transferze Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu Monachium łączony jest z Barceloną. Katalończycy mieli już złożyć pierwszą ofertę, była ona jednak niewystarczająca.

Zdobywca 268 goli w Bundeslidze Klaus Fischer jest zaskoczony, że Lewandowski może przejść właśnie do tego zespołu.

- To mnie zaskakuje, ponieważ w moich oczach Barcelona nie jest już tak wybitną drużyną jak kiedyś. To nie jest topowy zespół w Europie. Każdy to zobaczył, gdy zostali wyeliminowani z Ligi Europy przez Eintracht Frankfurt - powiedział w rozmowie z "Abendzeitung Muenchen".

- Lewandowski jest rozpoznawany w Monachium, ma fajne życie. Wie dokładnie, co daje mu Bayern. W grze ofensywnej wszystko jest dopasowane do niego, jest wręcz karmiony asystami. On gwarantuje co najmniej 30 bramek na sezon - dodał były napastnik.

Jeden z legendarnych niemieckich piłkarzy podkreślił jednocześnie, że klub nie może nikogo zatrzymać na siłę. Za przykład podał m.in. Davida Alabę, który w 2021 roku zasilił Real Madryt.

- Jeśli i tak planuje opuścić klub w 2023 roku, to nie należy go powstrzymywać. Bayernu nie stać jednak na to, by zawodnik odszedł za darmo. Jednocześnie pojawiają się pytania, kto mógłby go zastąpić - stwierdził.

Wśród potencjalnych następców Polaka Fischer wymienił na pierwszym miejscu Erlinga Haalanda. W przypadku Norwega na przeszkodzie mogą jednak stanąć finanse. Uważa, że bardziej realne jest ściągnięcie chociażby Patrika Schicka z Bayeru 04 Leverkusen.

Czytaj także:
Prezes Barcelony dolał oliwy do ognia ws. Lewandowskiego
Michniewicz podpadł Morawieckiemu. Szybko to naprawił

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!

Źródło artykułu: