- Pierwsza część nie zapowiadała emocji, które miały miejsce po przerwie. Mecz był zamknięty, a i tak obie drużyny strzeliły po jednym golu w dość nieoczywistych sytuacjach. Potem sporo się działo. W drugą połowę weszliśmy bardziej zmotywowani, widząc, że to nie przelewki. Przy stanie 1:1 Warta miała słupek, później role się odwróciły. Najważniejsze, że finał jest dla nas radosny. Zdobyliśmy trzy punkty w starciu z zespołem, który funkcjonuje bardzo dobrze - powiedział Waldemar Fornalik.
Opiekun gliwiczan musiał reagować na nie najlepszą postawę swoich zawodników. - W pewnym momencie wpadliśmy w strefę komfortu, wymienialiśmy podania, ale niewiele z tego wynikało. Dlatego w przerwie padły mocniejsze słowa i dało to efekty.
Dawid Szulczek natomiast nie ukrywał ogromnego niedosytu. - Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. To był mecz na remis. Wydaje mi się, że taki wynik każdy uznałby za uczciwy. Mieliśmy sporo pecha przy traconych golach. Pierwsze 30 minut było dość senne, potem oglądaliśmy ciekawe widowisko. Piast ma sporo jakości, ale nam w niektórych sytuacjach zabrakło lepszego blokowania jego prób.
Zieloni doznali drugiej porażki z rzędu i wciąż nie do końca są pewni utrzymania w PKO Ekstraklasie. - Nie mamy punktów, lecz graliśmy ostatnio z mocnymi drużynami. Jedna z nich wystąpi pewnie w europejskich pucharach. Mam nadzieję, że najbliższy tydzień uda nam się już optymalnie przepracować. Przed spotkaniem z Lechią trochę się to posypało, teraz sytuacja kadrowa powinna się poprawić - dodał trener Warty.
Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Wiemy, co Bayern zaproponuje Lewandowskiemu. Polak nie będzie zadowolony!