Napastnik doznał kontuzji podczas meczu towarzyskiego reprezentacji Polski ze Szkocją. Arkadiusz Milik nie mógł grać przez cztery tygodnie, ale problemy zdrowotne ma już za sobą. Polak wrócił nawet do gry w barwach Olympique Marsylia. Wystarczył jednak tydzień, by znów doszło do spięcia między nim i trenerem.
Według informacji "L'Equipe", Milik był niezadowolony tym, że w meczu półfinałowym Ligi Konferencji Europy przeciwko Feyenoordowi Rotterdam był tylko rezerwowym. Polski napastnik na boisku pojawił się tylko na pięć minut, a francuski zespół przegrał 2:3.
"Wybór trenera na nowo rozpalił napięcia w szatni. Arkadiusz Milik był niezadowolony, gdy dowiedział się, że nie zagra od początku. Zwłaszcza, że trener nie udzielił reprezentantowi Polski żadnych wyjaśnień. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie nie lubią się, ale w ostatnich tygodniach sytuacja wróciła do normy. Ta decyzja nie naprawi jednak ich relacji" - przekazał francuski dziennik.
Media dodają, że Milik powinien od początku zagrać w najbliższym meczu ligowym przeciwko Olympique Lyon. "Z pewnością trzeba więcej, aby go uspokoić" - ocenili francuscy dziennikarze.
Olympique Marsylia jest bliski zajęcia drugiej pozycji w tabeli Ligue 1, co premiowane byłoby awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
W tym sezonie Milik rozegrał dla OM 34 mecze, w których strzelił 20 goli.
Czytaj także:
Szaleństwo. Barcelona kładzie na stół fortunę
Polski talent rozkwita. Jose Mourinho buduje nam wielkiego piłkarza
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie ważny miesiąc dla Milika. "Dwa cele są proste"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)