Niemieccy trenerzy nie zawodzą. Znowu ich przedstawiciel będzie w finale Ligi Mistrzów
Pierwszym finalistą obecnej edycji Champions League został Liverpool prowadzony przez Juergena Kloppa. Po raz piąty z rzędu w finale tych rozgrywek znajdzie się szkoleniowiec z kraju naszych zachodnich sąsiadów.
W sieci co jakiś czas przypomina się zdjęcie składu Liverpoolu z debiutanckiego meczu Kloppa. Znajdował się w nim Simon Mignolet, Adam Lallana czy Mamadou Sakho - dziś zawodnicy odpowiednio Club Brugge, Brighton i Montpellier. Zespół przechodził kolejne zmiany i rósł, czego pierwszą oznaką była gra w finale Ligi Europy w 2016 roku.
W kampanii 2017/18 trafiony transfer Mohameda Salaha pozwolił klubowi na pierwszy od ponad dekady finał Champions League. Tam lepszy okazał się jednak Real Madryt. Kluczowe okazały się błędy golkipera, Lorisa Kariusa. Rok później w końcu udało się wygrać całe rozgrywki. Dostępu do bramki bronił już wtedy kolejny świetny nabytek, Alisson Becker.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Dlaczego negocjacje będą jeszcze trudniejsze? Bayern nie "trawi" agenta LewandowskiegoW następnych dwóch latach na największą scenę wkroczyli jednak inni niemieccy trenerzy. W sezonie przerwanym wybuchem pandemii Ligę Mistrzów wieńczył turniej "final eight". Liverpool w ogóle w nim nie zagrał, bo w 1/8 finału został niespodziewanie zatrzymany przez Atletico Madryt. O uszaty puchar zagrały drużyny Bayernu Monachium i Paris Saint-Germain, prowadzone przez Hansiego Flicka i Thomasa Tuchela.
Górą byli Bawarczycy, którzy wygrali 1:0. Flick stworzył zespół, który zdobył wtedy także mistrzostwo i Puchar Niemiec. Potem sięgnął po Superpuchar krajowy i europejski, a także Klubowe Mistrzostwo Świata. Powtórzył osiągnięcie Barcelony Pepa Guardioli, zdobywając sześć trofeów. Bardzo przyczynił się do tego Robert Lewandowski, strzelając aż 55 goli.
W sezonie 2020/21 Bayern i Liverpool odpadły w ćwierćfinale, ale w decydującym starciu nie mogło zabraknąć szkoleniowca z kraju naszych zachodnich sąsiadów. Thomas Tuchel przybył do Chelsea pod koniec stycznia, by w maju w najważniejszym meczu świętować pokonanie Manchesteru City.
W trwającej kampanii "The Blues" odpadli z Realem Madryt, a Hansi Flick zamienił Monachium na reprezentację Niemiec, ale na piedestał powrócił Juergen Klopp. 28 maja będzie chciał potwierdzić dominację Liverpoolu, ale także niemieckiej szkoły trenerskiej.
Zobacz też:
Tydzień po burzy. Real i Manchester City gotowi do bitwy o finał
Manchester City znów w finale Ligi Mistrzów? "Musimy zagrać lepiej"
-
Husarzyk Zgłoś komentarz
Brawo Juergen. Klopp to aktualnie najlepszy trener świata, nawet Pep może jemu buty czyścić. Juergen Klopp, Juergen Klopp, Juergen Klopp. Liverpool, The Reds, YNWA