Siedem lat temu Manchester City zapłacił niespełna 64 miliony euro za transfer piłkarza Liverpoolu. Raheem Sterling zrobił duży progres po przenosinach na Etihad Stadium i w dalszym ciągu jest istotnym elementem w układance Pepa Guardioli.
Problem polega na tym, że kontrakt reprezentanta Anglii obowiązuje wyłącznie do końca przyszłego sezonu. Z informacji "The Telegraph" wynika, że Sterling ma wygórowane oczekiwania finansowe. Negocjacje się przeciągają, wciąż jest daleko od porozumienia.
Latem "The Citizens" będą jeszcze mogli zarobić na nim spore pieniądze. Niespodziewanie jego nazwisko znalazło się w orbicie zainteresowań Arsenalu. W najbliższym okienku transferowym londyńczycy zamierzają znacząco wzmocnić kadrę.
Zwolennikiem takiego ruchu jest Mikel Arteta. Menadżer Arsenalu w przeszłości był asystentem Guardioli i doskonale zna Sterlinga. Wiele zależy od tego, czy "Kanonierzy" zdołają zakwalifikować się do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Odejście 27-latka byłoby dużą stratą dla lidera Premier League. Sterling błysnął formą w niedzielnym starciu z Newcastle United (5:0) i dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Czytaj także:
Michniewicz komentuje zamieszanie wokół "Lewego". "Nauczył się żyć w stresie"
Bayern Monachium poluje na gwiazdę. To może być hit lata
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!