Wydawało się, że w tym sezonie niemal na pewno Szymon Marciniak poprowadzi któryś z finałów europejskich rozgrywek. Polski sędzia i jego zespół mają za sobą bardzo udany rok na arenie międzynarodowej. Świetnie wypadli choćby w półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów Liverpoolu z Villarreal.
- Półfinał Ligi Mistrzów to więcej niż finał Ligi Konferencji, pod względem rangi i prestiżu. Czy ktoś pamięta sędziów z finału nieistniejącego już Pucharu Intertoto? - zauważa Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy.
Zdaniem Listkiewicza, brak Marciniaka w obsadach na tegoroczne finały pucharów nie jest teraz najważniejszy. - Rzadko zdarza się, by sędziowie z półfinałów dostawali w tym samym sezonie finał. Szymon i jego ekipa mają za sobą znakomite miesiące: równe, bez błędów, sędziowane na wysokim poziomie. Za chwilę poznamy nominacje arbitrów na mistrzostwa świata w Katarze. Każdy wolałby, na pewno Szymon także, jechać przede wszystkim na mundial - twierdzi nasz rozmówca.
Katar formalnością
Marciniak i jego asystenci byli już na dwóch dużych turniejach: mistrzostwach Europy 2016 i mistrzostwach świata 2018. - Kolejny wyjazd naszych sędziów na duży turniej wydaje się formalnością - kontynuuje Listkiewicz. - Jestem przekonany na 99,99 procent, że Polacy pojadą do Kataru - mówi.
ZOBACZ WIDEO: Komu należy się Złota Piłka? "Tu nie ma wątpliwości"
Arbitra z Płocka zabrakło na ostatniej wielkiej imprezie (Euro 2020) ze względów zdrowotnych. Jak na 41 lat, bilans Marciniaka na arenie międzynarodowej i tak jest jednak imponujący.
Poprowadził ponad trzydzieści meczów w Lidze Mistrzów, mecz o Superpuchar Europy (w 2018 r.). Wcześniej Marciniak gwizdał również w finale młodzieżowych mistrzostw Europy do lat 21 w Czechach, a na Euro do Francji pojechał jako pierwszy Polak w historii.
Finał? Jeden warunek
- Szymon musi czekać cierpliwie na finał Ligi Mistrzów - kontynuuje Listkiewicz. - Będzie bardzo poważnym kandydatem w przyszłym sezonie, jeżeli ze swoją ekipą utrzyma obecną formę i dobrze pokażą się w Katarze - przekonuje.
Tegoroczny finał LM Liverpool - Real Madryt poprowadzi Francuz Clement Turpin. - Widzę w tym wyborze dużo polityki - komentuje Listkiewicz. - Turpin jest Francuzem, mecz jest w Paryżu... Dla mnie Marciniak jest lepszym arbitrem od niego - tłumaczy.
- Ale tak jak mówię: następny finał LM może należeć do Marciniaka. No, chyba że wydarzy się jedna rzecz. Marciniak nie dostanie finału LM, jeżeli awansuje tam mistrz Polski - kończy z uśmiechem Michał Listkiewicz.
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty
Jasne stanowisko Greków ws. Grzegorza Krychowiaka. Z tym będą problemy