Czy Robert Lewandowski zmieni klub już latem 2022 roku? Czy zamieni Bundesligę na La Ligę, a koszulkę Bayernu Monachium na tę z herbem FC Barcelona? Te pytania kłębią się w głowach piłkarskich kibiców. I to nie tylko tych z Polski.
Agent polskiego napastnika - Pini Zahavi - lubi kamery, lubi szum medialny. Dlatego od kilku tygodni żyjemy transferową sagą z Lewandowskim w roli głównej. Dziennikarze hiszpańskiego portalu sport.es opublikowali właśnie artykuł, w którym przekonują, że znają strategię Zahaviego. Strategię, która ma doprowadzić do transferu.
Ale jak to zrobić, skoro przynajmniej na razie niemieccy działacze nawet nie chcą słyszeć o odejściu polskiego piłkarza. Zdaniem Zahaviego taka postawa szefów Bayernu to... blef. "Agent twierdzi, że Bayern nie ma tak silnej pozycji, by odmówić sprzedaży zawodnika, który w przyszłym roku kończy kontrakt i tym samym podjąć ryzyko, że Lewandowski odejdzie latem 2023 roku za darmo" - można przeczytać w sport.es.
Dlatego Zahavi wymyślił taktykę, która będzie polegała na odrzucaniu jakichkolwiek ofert przedłużenia umowy ze strony Bayernu. Agent będzie grał na czas uświadamiając Niemcom, że albo zarobią teraz na transferze 30-40 mln euro, albo za rok nie obejrzą ani jednego euro.
W najbliższych dniach jest zaplanowane w Monachium spotkanie, na którym pojawią się: Zahavi oraz przedstawiciele mistrza Niemiec - Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić. "Strony raczej nie zbliżą się w swoich oczekiwaniach" - piszą hiszpańscy dziennikarze.
Takich spotkań pewnie będzie jeszcze kilka. Zahavi ma na nich grać nieugiętego: Lewandowski nie chce przedłużać umowy i to wy musicie podjąć decyzję, czy chcecie zarobić, czy nie.
Czytaj także: Bayern wielkim placem budowy. W tle sprawa Lewandowskiego >>
Czytaj także: Znamy listę najlepiej zarabiających sportowców. Lewandowski? Nie uwierzysz >>
ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"