Saga transferowa z udziałem Erlinga Haalanda dobiegła już końca. Od kilku dni oficjalnie wiemy, że Norweg będzie reprezentował barwy Manchesteru City. Tym samym tymczasowo z gry wypadł Real Madryt.
Wydaje się jednak, że plotki o marzeniu Haalanda, aby grać w koszulce "Los Blancos" mogą być prawdą. Norweski napastnik w nowo podpisanej umowie ma mieć bowiem zawartą klauzulę wykupu, podobną do tej, jaką miał w Borussii Dortmund.
Według niemieckich dziennikarzy "Bilda" ma ona wynosić zaledwie 150 milionów euro. Wedle informacji zawartych w niemieckim dzienniku ma ona zacząć obowiązywać jednak dopiero po dwóch latach gry w City.
ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"
Mówi się o tym, że Karim Benzema ma w najbliższym czasie przedłużyć umowę z "Królewskimi" właśnie do 2024 roku. Może to być czysty przypadek, ale taka opcja w kontrakcie z jednym z najlepszych klubów na świecie musi być zaskakująca.
Trudno wyobrazić sobie, żeby prezes Realu Madryt Florentino Perez zgodził się na identyczną kwotę wykupu. W drużynie "Los Blancos" większość takich zapisów przekracza pół milirada euro.
Haaland do City trafił za zaledwie 60 milionów euro. Patrząc na jego wartość rynkową, to jest niewątpliwie gigantyczna promocja. Norweg przez portal transfermarkt.de wyceniany jest bowiem na 150 milionów euro.
Zobacz też:
Sebastian Szymański w Betisie? Mamy nowe informacje
Media: Wielki transfer Manchesteru United lada dzień stanie się faktem!