W tym artykule dowiesz się o:
"Marca": "Niech żyje król!!!"
Po remisie 3:3 w pierwszym starciu obie drużyny grały nieco bardziej zachowawczo. Rozstrzygnięcia nie przyniosło ani regulaminowe 90 minut, po których na tablicy widniał wynik 1:1, ani dogrywka. W emocjonującej serii rzutów karnych Real Madryt okazał się skuteczniejszy od Manchesteru City. W ostatecznym rozrachunku to podopieczni Carlo Ancelottiego zagrają z Bayernem Monachium w półfinale Ligi Mistrzów.
Anglicy wypracowali sobie więcej szans. "Król Europy przetrwał dominację i wykończenie przez mistrza Europy, aby zakwalifikować się w rzutach karnych. Ukraiński bramkarz obronił dwa strzały, a Ruediger przypieczętował awans. Liga Mistrzów jest szyta na miarę Realu Madryt. Nie ma innego wytłumaczenia tego, co wydarzyło się ostatniej nocy na Etihad, poza mistyką otaczającą króla Europy, zdolnego przetrwać ciągłe ataki mistrza" - zachwycali się dziennikarze "Marki".
"AS": "Real nigdy nie umiera"
Niespodziewanym bohaterem madrytczyków stał się Andrij Łunin. Golkiper wskoczył między słupki w miejsce kontuzjowanego Thibauta Courtoisa i stanął na wysokości zadania. Reprezentant Ukrainy odpierał szaleńcze ataki przeciwników przez dużą część gry, natomiast w serii "jedenastek" zachował stoicki spokój. Z kolei Antonio Ruedgier zrekompensował kibicom swoją niekorzystaną sytuację bramkową.
"Można było powiedzieć, że Łunin zbliżał się do poziomu heroicznego. To też było w scenariuszu. Jego najlepszą interwencją był daleki strzał De Bruyne. A w rzutach karnych Łunin upiększył swój wyczyn, zatrzymując dwa strzały. Ruediger ostatnim uderzeniem zagwarantował awans Madrytowi, który do samego końca jest zawsze Realem" - relacjonowali dziennikarze "AS", podkreślając, że drużyna była pragmatyczna jak zawsze.
mundodeportivo.com: "Real Madryt w półfinale Ligi Mistrzów"
Dziennikarze "Mundo Deportivo" również wychodzą z założenia, że Liga Mistrzów to rozgrywki wręcz stworzone dla zawodników Realu Madryt. Nie da się ukryć, że liczby nie przemawiały za stołecznym klubem. Erlingowi Haalandowi i spółce ostatecznie zabrakło skuteczności w decydujących momentach. W półfinale ekipa prowadzona przez Carlo Ancelottiego spróbuje potwierdzić swoją wartość w dwumeczu z Bayernem Monachium.
"Wszystko dzięki obronie Łunina w rzutach karnych i strzale Ruedigera. Mecz był monologiem City przeciwko drużynie Realu Madryt, która pokazała niesamowity pokaz przetrwania w defensywie. To wystarczyło, aby wyeliminować mistrza Europy, który zrobił wszystko, aby wygrać, ale znalazł w Lidze Mistrzów to, co Real Madryt ma, a czego nikt inny nie ma. Tylko w ten sposób można zrozumieć, co wydarzyło się na Etihad" - napisano.
skysports.com: "Triumfatorzy Ligi Mistrzów odpadli po imponującym ćwierćfinale"
Z drugiej strony angielscy dziennikarze skupili się na poczynaniach podopiecznych Pepa Guardioli. Biorąc pod uwagę fakt, że Manchester City przystąpił do rywalizacji jako obrońca tytułu, kibice mieli zdecydowanie większe oczekiwania wobec zawodników. Zespołowi z niebieskiej części Manchesteru pozostaje walka o podwójną koronę, ponieważ w dalszym ciągu na szansę na triumf w Premier League i krajowym pucharze.
"Madryt był szczęśliwszą drużyną po rzutach karnych, mimo że Luka Modrić wykorzystał szansy. Ederson sam wykonał piąty rzut karny i strzelił gola, ale nie był w stanie powstrzymać Ruedigera. To był okrutny koniec dla City, które będzie miało poczucie, że jest lepszą drużyną, ale determinacja Madrytu została nagrodzona i będzie wyobrażał sobie swoje szanse w półfinale przeciwko niezbyt złowieszczo wyglądającemu Bayernowi. Próba obrony trofeum dobiegła końca" - tak mecz podsumował portal skysports.com.
theguardian.com: "Real Madryt zdetronizował Manchester City po tym, jak Ruediger opanował nerwy podczas rzutów karnych"
Dziennikarze "The Guardian" spostrzegli, że obok Andrija Łunina jednym z bohaterem meczu był Antonio Ruediger. Niemiecki obrońca był szalenie aktywny zarówno w swoim polu karnym, jak i pod bramką drużyny przeciwnej. Nie jest tajemnicą, że Ruediger ma pieńku z fanami "The Citizens", więc jego zadanie było podwójnie trudne.
"Antonio Ruediger był przez cały czas wygwizdywany, ponieważ kibice Manchesteru City nie zapomnieli, co jako zawodnik Chelsea zrobił Kevinowi De Bruyne w finale Ligi Mistrzów w 2021 roku; uderzenie ramieniem, które wykluczyło ich pomocnika z gry i przegrało. Ruediger był tutaj kluczową postacią, a ponieważ jego zespół Realu Madryt prowadził po bramce Rodrygo we wczesnej fazie gry, to jego niepewne wybicie zadecydowało o wyrównaniu De Bruyne’a w 76. minucie" - czytamy. W ostatnim czucie karnym Niemiec odkupił winy.
bbc.com: "Manchester City odpadł z Ligi Mistrzów"
Pocieszeniem dla angielskich kibiców jest fakt, że w półfinale Ligi Mistrzów będą mogli przyglądać się poczynaniom boiskowym Jude'a Bellinghama. Gwiazda tamtejszej reprezentacji w środowy wieczór nie była wyróżniającą się postacią.
"Dla Jude’a Bellinghama z Anglii był to kolejny etap w jego nauce na tak elitarnym poziomie, co może mu przynieść jedynie korzyści przez resztę sezonu w Realu, a następnie dla jego kraju na Euro 2024. Podobnie jak reszta jego kolegów z drużyny, Bellingham ucierpiał z powodu intensywności gry City, ale mimo to wniósł dwa istotne wkłady. 20-latek wykazał się niesamowitą kontrolą podczas przygotowań do bramki Rodrygo, a następnie pewnie ruszył do przodu w serii rzutów karnych, aby uciszyć drwiny drużyny Etihad spokojnie wykorzystanym rzutem karnym. To nie był najlepszy wieczór Bellinghama, ale i tak odegrał swoją rolę" - podsumowali dziennikarze "BBC".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną