W tym artykule dowiesz się o:
Kapitalna partia bramkarza Pogoni Szczecin. Umiejętnym wyjściem na przedpole uniemożliwił Mariuszowi Rybickiemu zdobycie gola w 49. minucie, a to był dopiero początek festiwalu interwencji. Najlepszą zostawił sobie i kibicom na 91. minutę, gdy przeniósł nad poprzeczkę piłkę po uderzeniu Marcina Kikuta. Obrońcy Pogoni pozwolili outsiderowi na zaskakująco dużą swobodę na własnej połowie, ale mieli za plecami 29-letniego anioła stróża. Dzięki Janukiewiczowi Pogoń zachowała czyste konto.
To był bardzo dobry występ obrońcy Górali w spotkaniu z Wisłą w Krakowie. Górkiewicz nie tylko dzielnie spisał się w defensywie, ale pomagał też kolegom w akcjach ofensywnych. Takich meczów w wykonaniu tego zawodnika chciałoby się oglądać więcej.
kolejny mecz zagrał jak profesor. Po kilku słabszych występach "Malina" wrócił do formy z początku rundy i znów imponuje spokojem.
Wygryzł ze składu Szyndrowskiego. Już przed tygodniem znalazł się w naszej jedenastce kolejki, a teraz potwierdził dobrą formę. Mógł nawet zdobyć gola, ale bramkarz Zawiszy odbił jego uderzenie. Zaliczył bardzo pewny występ w defensywie.
Świetny występ defensywnego pomocnika Śląska Wrocław. Potyczką z Lechią Gdańsk Droppa pokazał, że Śląskowi może się jeszcze przydać. Dzielił i rządził w środku pola, był bardzo pewny w odbiorze futbolówki.
Po strzale Damiana Chmiela piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na plecy Michała Miśkiewicza, a następnie wtoczyła się do bramki. Pomocnik Górali tak samo jak dobrze zaczął mecz z Białą Gwiazdą, tak samo przez resztę spotkania mocno dawał się we znaki defensorom drużyny z Krakowa.
Świetny mecz pomocnika Ruchu. Strzelił pierwszą bramkę dla swojego zespołu, potem mocno walczył na całym boisku, wyeliminował z gry między innymi napastników gospodarzy.
W meczu z Górnikiem zdobył dwie bramki i przesądził o zwycięstwie Lecha w Zabrzu. Miał nawet okazję na ustrzelenie klasycznego hat-tricka, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem.
Najaktywniejszy piłkarz na boisku w Lubinie. Wywalczył rzut karny, a wcześniej zaliczył asystę przy trafieniu Orlando Sa. Miał też swoje okazje, jednak zabrakło dokładności.
Kolejny obok Hamalainena motor napędowy Kolejorza. Otworzył wynik, a potem miał jeszcze kilka okazji na dołożenie kolejnych trafień. Walka pomiędzy "Teo" a Robakiem i Paixao o koronę Króla Strzelców zapowiada się pasjonująco!
Gdzie dziś byłby Śląsk, gdyby w tym klubie nie grał Marco Paixao? Portugalczyk kolejny raz zadecydował o trzech punktach dla WKS-u. Dwoił się i troił pod bramką przeciwnika, aż w końcu zrobił to, co umie najlepiej - strzelił gola.
Ławka rezerwowych: