Najgorsza jedenastka 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tym razem, zwłaszcza jeżeli chodzi o obrońców, mogliśmy przebierać wśród tych, którzy zasłużyli na nominację. To nie była kolejka defensorów, a także i bramkarzy. Kto trafił do naszego zestawienia?

1
/ 12

Bramkarz Górnika z Łęczna w meczu z Górnikiem Zabrze zawalił pierwszego gola, nieumiejętnie interweniując po strzale Madeja. Praktycznie sam sobie tę bramkę strzelił.

2
/ 12

Kolejny słaby występ byłego kapitana Zagłębia Lubin w barwach Pasów. Ponosi trzy czwarte winy za stratę przez Cracovię bramek na 0:2 i 1:3.

3
/ 12

Rok temu jeden z filarów bydgoskiej defensywy. Teraz Portugalczyk popełnia jeden błąd za drugim - zresztą jak cała obrona bydgoskiego zespołu.

4
/ 12

Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. Gracz Lecha mógł zostać bohaterem zespołu, ale w końcówce meczu fatalnie wykonał rzut karny. To kosztowało Kolejorza stratę punktów, a Kamińskiemu dało miejsce w "antyjedenastce".

5
/ 12

Bardzo słaby mecz w wykonaniu zawodnika Lechii, a właściwie część pierwszej połowy. Zauważył to trener gości, który zdjął tego piłkarza już w 32. minucie, a w jego miejsce wszedł Mateusz Możdżeń.

6
/ 12

Zupełnie niewidoczny w meczu ze swoim byłym klubem. Niczym pozytywnym na boisku się nie wyróżnił, a do tego na początku spotkania zmarnował dogodną okazję. Małecki swojego ostatniego występu, jak i wielu innych poprzednich, na pewno nie będzie mógł zaliczyć na plus.

7
/ 12

Podobno ostatni raz w sytuacji sam na sam był dziesięć lat temu. Przy Łazienkowskiej sam mógł wygrać mecz. Najpierw będąc sam przed Jałochą dał się zablokować, a w drugiej połowie z dziesięciu metrów uderzył w sam środek bramki.

8
/ 12

Semir Stilić z Wisły Kraków na boisku w Szczecinie robił co tylko chciał. Defensywni pomocnicy Portowców zupełnie mu w tym nie przeszkadzali. Jednym ze słabszych ogniw Pogoni w spotkaniu z Białą Gwiazdą był Mateusz Matras, który na pierwszej połowie zakończył swój udział w tym meczu.

9
/ 12

To nie ten piłkarz z poprzedniego sezonu. Zawodnik po kontuzji stracił szybkość i dynamikę i mimo że chce, to jednak nie potrafi pozytywnie wpłynąć na zespół. Irytujące dla kibiców są częste straty piłki przez zawodnika.

10
/ 12

Absolutnie bezproduktywny. Pierwszy raz w tym sezonie zagrał w podstawowym składzie i udowodnił, że wcześniejsze sadzenie go wśród rezerwowych było słusznym wyborem.

11
/ 12

To cień zawodnika, który w poprzednim sezonie był gwiazdą naszej ligi. Brazylijczyk był kompletnie niewidoczny na boisku, a na dodatek popełnił błąd przy drugiej bramce dla Lechii dając się wyprzedzić Makuszewskiemu.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (7)
avatar
ksieciunio
27.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
11 to fotka Kadu nie Carlosa tak na marginesie  
avatar
Paski
27.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miranda to jest porazka. Jak mozna sciagac taki szrot. Fatalny jest tez Chizniczenko , kolejny slaby obcokrajowiec.  
avatar
woj
27.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmieńcie zdjęcie przy Luisie Carlosie!Zdjęcie to przedstawia Jorge Kadu,nie ośmieszajcie się p.redaktorzy.