Naj... sezonu Premier League: Były zachwyty, niespodzianki, ale też wielkie rozczarowania
Za nami 23. sezon Premier League. Zdominowała go Chelsea, ale nie brakowało innych, dużo mniej spodziewanych rozstrzygnięć. Były też wielkie rozczarowania.
Hegemon sezonu: Chelsea Londyn
Jeśli po tytuł sięga drużyna, która była liderem przez cały sezon, mamy do czynienia z totalną dominacją. Właśnie tak było w przypadku Chelsea. The Blues sięgnęli po pierwsze mistrzostwo od pięciu lat, zdecydowanie dystansując konkurencję, a w trzech ostatnich kolejkach rozgrywali już wyłącznie spotkania towarzyskie. W jednym z nich - przeciwko West Bromwich Albion - polegli aż 0:3, lecz w całych rozgrywkach z boiska schodzili pokonani zaledwie trzykrotnie, a to wynik znakomity.
Jedynym nerwowym momentem ekipy Jose Mourinho był Nowy Rok. Wtedy Chelsea przegrała 3:5 z Tottenhamem Hotspur i... dogonił ją Manchester City. Sytuacja była jednak o tyle niecodzienna, że oba zespoły miały identyczną liczbę punktów oraz identyczną różnicę bramek. Zajmowały więc 1. miejsce ex aequo. The Blues szybko jednak odskoczyli, a w decydującej fazie ustępujący mistrz nie był już w stanie ich nastraszyć.
Premier League: Wielkie lanie Liverpoolu, zwycięstwa faworytów
-
JJ87 Zgłoś komentarzZ tego co wiem to były 3 kluby West Brom Sunderland I Leicester nic.mi nie wiadomo o Wolves i Southampton.Moze jakies dowody...
-
Apator Fan-RSKZ Zgłoś komentarzSłabe podsumowanie.MOżna było coś obszerniejszego napisać.Sezon nie zostanie zapamiętany.Najnudniejszy od lat.
-
amalfitano Zgłoś komentarzwykrystalizowało. Ciut ciekawej było na dole tabeli, ale to tylko dlatego, że było wiele słabych drużyn. W tym sezonie podobała mi się postawa Stoke, Crystal i Southampton, ci ostatni zasłużyli na europejskie puchary i mam nadzieję, że dzięki Arsenalowi zagrają w LE. Następny sezon będzie o tyle ciekawy, że zacznie się już na początku sierpnia, także nie będzie wiele czasu na przygotwania. Zobaczymy też jak wzmocnią się zespoły, setki milionów funtów znowu pójdą w obieg.
-
Chazz Zgłoś komentarzWspominacie o Monku i Pearsonie a nie o Koemanie? Wiadomo, na tytuł najlepszego nie zasłużył, ale wzmiankę tak.