W tym artykule dowiesz się o:
Taki ból głowy z wyborem bramkarza kolejki chcielibyśmy mieć co tydzień. Tym razem wahaliśmy się pomiędzy golkiperem Pogoni Szczecin, a... dwoma bramkarzami Lecha Poznań. Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy się na Dawida Kudłę. [ad=rectangle] Wydawało się, że będzie stanowić zaporę nie do przejścia dla Legii Warszawa. Kapitalnie bronił lecące w jego kierunku piłki, w tym zanotował popisową paradę po strzale Tomasza Jodłowca. Nie popełnił błędu i nie można go obwiniać za gola, którego w końcu stracił za sprawą Orlando Sa. Radosław Janukiewicz może zacząć się obawiać o swoje miejsce między słupkami.
Dobry mecz doświadczonego obrońcy Górnika Łęczna w Bydgoszczy. Należy go wyróżnić między innymi za kapitalne wybicie piłki z linii bramkowej w drugiej połowie. Dzięki tej interwencji uratował swój zespół przed stratą drugiej bramki.
Był nie do przejścia zarówno dla Kevina Frisenbichlera, jak i Antonio Colaka. Środkowy obrońca kilka razy ładnie stanął na drodze napastników Lechii. W każdej sytuacji zachowywał spokój i opanowanie. To w tej chwili jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy stoper w T-Mobile Ekstraklasie.
Lider gliwickiej defensywy. To właśnie na nim kończyły się wszystkie ataki Podbeskidzia Bielsko-Biała, które o Heberta rozbijały się jak o mur. Obrońca Piasta zasługuje na uznanie także dlatego, że otworzył wynik spotkania.
To dzięki niemu Lech Poznań kolejny raz zdominował środek pola. W walce z Lechią Gdańsk okazało się to kluczowe i drużyna Kolejorza zwyciężyła w niezwykle ważnej dla siebie potyczce. Czas na powołanie Trałki do reprezentacji Polski?
W ostatnich tygodniach krytykowaliśmy tego zawodnika. Pomocnik PGE GKS-u Bełchatów ewidentnie bowiem zawodził. Tym razem jednak pokazał, że drzemią w nim spore możliwości. Nie dość, że był bardzo aktywny przez cały mecz w Chorzowie, to dołożył do tego dwie asysty.
Asysta drugiego stopnia przy golu Heberta i bramka na 2:0. To dzięki jego dwóm zagraniom Piast pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała. W Gliwicach muszą zrobić wszystko, aby zatrzymać Estończyka na kolejny sezon.
Wszedł na boisko w drugiej połowie spotkania, a pod koniec meczu rozpoczął swoje show. Najpierw popisał się ładną asystą przy bramce Patryka Tuszyńskiego, a później wypracował gola na 2:1, po którym szał ogarnął cały Białystok. Szkoda tylko, że sam nie wpisał się na listę strzelców!
Kolejny dobry mecz pomocnika klubu z Bydgoszczy. Na początku spotkania strzelił ósmą bramkę w sezonie i od kilku lat jako jeden z nielicznych graczy Zawiszy ma szansę przekroczenia bariery 10 bramek w rozgrywkach.
Dużą przyjemnością było oglądanie gry napastnika Legii Warszawa w Szczecinie. Stanowił duże zagrożenie dla obrońców Pogoni. Szczególnie w drugiej połowie bombardował bramkę Dawida Kudły i w końcu jedno z jego uderzeń znalazło do niej drogę. W drugim meczu z rzędu gol Portugalczyka dał zespołowi wygraną.
Bohater PGE GKS-u Bełchatów w Chorzowie. Praktycznie w pojedynkę wygrał Brunatnym spotkanie z Niebieskimi. Strzelił cztery gole, czego więcej można jeszcze chcieć od napastnika? Pierwsza bramka dodatkowo była wyjątkowej urody. Chorzowska publiczność skandowała jego nazwisko.
Ławka rezerwowych: