Ekstraklasa po wiejsku nie tylko w Niecieczy
Nieciecza to nie jedyna wieś, która w sezonie 2015/16 ma swojego przedstawiciela w europejskich ekstraklasach. Mało tego, małopolska wioska nie jest najmniejszą mającą klub w elicie swojego kraju!
Nieciecza (Termalica Bruk-Bet) - 750 mieszkańców
Nieciecza to absolutnie najmniejsza miejscowość w historii polskiej piłki, która ma swojego przedstawiciela w Ekstraklasie - w małopolskiej wsi zameldowanych jest ok.750 mieszkańców. W Niecieczy mieszka mniej osób niż jest adeptów futbolu w akademii Lecha Poznań. Mało tego, wszyscy mieszkańcy Niecieczy zmieściliby się na sektorze gości każdego stadionu w Ekstraklasie.
Jeszcze 10 lat temu założona w 1922 roku Termalica występowała na piątym szczeblu rozgrywkowym, by w latach 2006-2010 wdrapać się aż do I ligi. O awans do Ekstraklasy walczyła już w trzech poprzednich sezonach, a udało się dopiero w minionej kampanii pod wodzą Piotra Mandrysza, dla którego to trzecia promocja do Ekstraklasy: pierwszą wywalczył z RKS-em Radomsko w 2001 roku, a drugą w 2008 roku z Piastem Gliwice.
Choć w Niecieczy mieszka tylko ok. 750 osób, pojemność stadionu Termaliki to 2093 miejsc. Co ciekawe, średnia frekwencja na domowych meczach Słoników wynosiła w minionym sezonie 1200 - to i tak więcej niż liczba mieszkańców.
Właściciele firmy Bruk-Bet państwo Danuta i Krzysztof Witkowscy stworzyli w małej wsi ekstraklasowy klub i pobili rekord Polski. Wcześniej najmniejszą miejscowością z klubem w najwyższej klasie rozgrywkowej były liczące ok. 7 tys.mieszkańców Pniewy, które miały swojego Sokoła w elicie w latach 1993-1995, a przez 11 sezonów (1995-2006) w Ekstraklasie występowała Amica z blisko 12-tysięcznych Wronek. Niewiele większy jest Grodzisk Wielkopolski (ok. 15 tys.), który zasmakował ekstraklasowej i europejskiej piłki dzięki Zbigniewowi Drzymale.
Nieciecza to najmniejsza w historii Polski miejscowość w najwyższej klasie rozgrywkowej i jest na pewno zjawiskiem w skali Europy, ale nie jest najmniejszą miejscowość na Starym Kontynencie, która w sezonie 2015/2016 ma swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej.
"Lewy" złożył autograf na masce samochodu:-
ogi30 Zgłoś komentarzNiezła miejscówka tego stadionu w Streymnes na Islandii ;D. Wieje pewno jak diabli.
-
Wesoly tomcio Zgłoś komentarzZ tej listy to chyba tylko NK Zavrć mozna jakos porownac do Niecieczy .Reszta zespolow to ligi zdecydowanie slabsze w ktorych udzial prestizu nie robi
-
jendker83 Zgłoś komentarzktórzy oczywiście lepiej od Witkowskich wiedzą, jak prowadzić klub (choć najczęściej na skraj przepaści), lokalnych działaczy, którzy uprzejmie poproszą o miejsce w zarządzie, bo przecież przez dziesiątki lat pracowali w klubie i jak to tak teraz ich wyrzucać (zaprzepaszczając wiekopomne doświadczenie rodem z głębokiego PRL, a jak tego miejsca się im nie da, to napuszczą na nowego całą bandę znajomych) oraz kibiców (którzy w najlepszym razie będą wygwizdywać na meczach każdą wizytę, w najgorszym przyniosą pod klub trumny). Wielu nie podoba się, że w naszej Ekstraklasie grają od czasu do czasu zespoły z małych miast lub (jak w tym przypadku) wioski, ale przecież Witkowscy nikomu tego miejsca nie ukradli. Zbudowali klub za swoje pieniądze (zawsze to miła odmiana po szeregu zespołów utrzymywanych z pieniędzy spółek Skarbu Państwa albo samorządów), płacą zawodnikom regularnie (czego o części naszej ligi nie da się powiedzieć), a fakt, że zespół finansują od dekady świadczy chyba wyraźnie, że nie jest to chwilowa zabawka. Większą żenadą dla mnie jest sytuacja w takich miastach jak Wrocław czy Zabrze, gdzie milionerów pokroju Witkowskich paru by się chyba znalazło, a klubami nie ma się kto zająć. Ciekawe dlaczego? Ponieważ te (używając twojego określenie) kacyki są niewrażliwe na upadek pięknych tradycji klubów pokroju Ruchu, Górnika, Śląska, itp.? Czy może dlatego, że w większości klubów z dużych polskich miast panuje takie bagno organizacyjne, że naprawdę rzadko znajduje się ktoś gotów dać swoje pieniądze na zmarnowanie...
-
tomas68 Zgłoś komentarzŻenada na tak nieprzemyślane decyzje niektórych lokalnych kacyków.