W tym artykule dowiesz się o:
Mozolnie układany od dawna skład reprezentacji Polski storpedowały Adamowi Nawałce kontuzje trzech piłkarzy. W najważniejszym spotkaniu el. Euro 2016 na boisku nie będą mogli się pojawić Arkadiusz Milik, Maciej Rybus i Tomasz Jodłowiec. Zwłaszcza brak tego pierwszego może być bardzo widoczny.
Milik doskonale rozumie się bowiem z Robertem Lewandowskim. Obaj są nie tylko najskuteczniejszymi zawodnikami reprezentacji Polski. Duet napastników Biało-Czerwonych jest też najlepiej współpracującym ze sobą tandemem el. Euro 2016! Podopieczni Adama Nawałki strzelili już 31 goli, a w zdobyciu aż 23 bramek palce maczali właśnie Lewandowski i Milik. Napastnika Ajaksu Amsterdam selekcjoner będzie musiał kimś zastąpić. Czy zdecyduje się na zmianę uwielbianego przez siebie ustawienia 4-4-2?
Rybus w kadrze grywał jako lewy obrońca. W tym przypadku aż takiego kłopotu nie ma, bowiem wśród powołanych zawodników są tacy, którzy mogą go godnie zastąpić. Także Tomasz Jodłowiec nie jest tak ważnym elementem całej układanki, jak choćby Grzegorz Krychowiak czy Krzysztof Mączyński.
Jakie zatem warianty wyjściowej jedenastki na spotkanie z Irlandią ma Adam Nawałka?
Wariant pierwszy:
Fabiański - Piszczek, Pazdan, Glik, Jędrzejczyk/Wawrzyniak - Krychowiak, Lientty, Mączyński - Błaszczykowski, Grosicki - Lewandowski.
Pewniakiem do gry między słupkami reprezentacji Polski jest Łukasz Fabiański. Niepodważalna na tę chwilę jest także pozycja Łukasza Piszczka, Kamila Glika i Michała Pazdana. Cała ta trójka rozegrała dobre spotkanie ze Szkocją, a Glik wyrósł na prawdziwego lidera defensywy Biało-Czerwonych.
Wydaje się, że Piszczek wraca do właściwej formy, Pazdan przekonał wszystkich swoją nieustępliwością i zaangażowaniem. Kto natomiast zagra za Macieja Rybusa na lewej stronie defensywy? Może to być zarówno Artur Jędrzejczyk, jak i Jakub Wawrzyniak. Obaj w czasie el. Euro 2016 pokazali, że można na nich liczyć właśnie na lewej obronie. To z Wawrzyniakiem ruszyliśmy w drogę do Francji, potem na dwa mecze zastąpił go właśnie "Jędza", a gdy obrońca Krasnodaru doznał kontuzji, selekcjoner przekwalifikował Rybusa.
Środek pomocy bez wątpienia należeć będzie do duetu Grzegorz Krychowiak - Krzysztof Mączyński. Ten drugi świetnym występem w Glasgow odebrał krytykom już wszystkie argumenty. Wydaje się, że na skrzydłach selekcjoner także nie dokona zmian i postawi na tę samą dwójkę, co w spotkaniu ze Szkocją.
Adam Nawałka będzie jednak musiał kimś zastąpić kontuzjowanego Arkadiusza Milika. W odwodzie selekcjoner ma Karola Linettego. To zawodnik, który nie tylko potrafi grać w defensywie, ale i popisać się otwierającym podaniem. Takich w niedzielę bardzo będzie potrzebował Robert Lewandowski.
Wariant drugi:
Fabiański - Piszczek, Szukała, Glik, Jędrzejczyk/Wawrzyniak - Pazdan, Mączyński - Błaszczykowski, Krychowiak, Grosicki - Lewandowski.
Przed meczem z Irlandią sytuacja jest dość jasna. Na pewno nie spadniemy poniżej 3. miejsca, lecz porażka zmusi nas do gry w barażach. Może to wymóc na Adamie Nawałce, by zastosował wariant mocno defensywy i przede wszystkim ograniczyć dostęp do naszej bramki.
W takim przypadku do pierwszej "11" może wskoczyć nieobecny w meczu ze Szkocją Łukasz Szukała, który zajmie miejsce Michała Pazdana. Bez zawodnika Legii Warszawa trudno sobie jednak w tej chwili wyobrazić drużynę narodową, więc "Pirania" może zostać przesunięty do pomocy, aby pełnić rolę defensywnego pomocnika. Nie będzie to dla niego nowość - jako "6" grał w Jagiellonii Białystok, Legii i też w reprezentacji Polski. Za każdym razem spisywał się poprawnie.
Za podania ze środka pola otwierające drogę do bramki odpowiedzialny byłby Grzegorz Krychowiak, który już w poprzednim spotkaniu pokazał, że ma ku temu spore predyspozycje. Stosując taki wariant, Adam Nawałka znacznie zagęściłby środek boiska. Wiele zależałoby od skrzydłowych, do których należałoby rozrywanie defensywy przeciwnika, co ułatwiłoby zadanie Robertowi Lewandowskiemu.
Wariant trzeci:
Fabiański - Piszczek, Pazdan, Glik, Jędrzejczyk/Wawrzyniak - Błaszczykowski, Krychowiak, Mączyński, Grosicki - Lewandowski, Sobiech.
Kontuzje Macieja Rybusa i Arkadiusza Milika najmocniej komplikują Adamowi Nawałce zestawienie ofensywy. Ich absencje nie byłyby może tak bolesne, gdyby w lepszej formie byli Sebastian Mila i Sławomir Peszko, którzy jeszcze do niedawna wydawali się naturalnymi zastępcami Rybusa i Milika.
Nie chcąc odchodzić od sprawdzonego systemu 4-4-2, selekcjoner może postawić w miejsce Milika na Artura Sobiecha. 25-latek co prawda nie zagrał u Nawałki jeszcze ani razu, ale ostatnio odzyskał miejsce w "11" Hannoveru 96 i jest pierwszym wyborem Michaela Frontzecka, jeśli chodzi o obsadę ataku. Sobiech u Nawałki jeszcze nie zagrał, ponieważ w listopadzie 2013 roku z udziału w pierwszym zgrupowaniu za kadencji obecnego selekcjonera wykluczyła go kontuzja, a później albo zwyczajnie nie zasługiwał na powołania, albo leczył kolejne urazy.
Teraz też pewnie nie otrzymałby nominacji, ale zajmujący trzecie miejsce w hierarchii selekcjonera Łukasz Teodorczyk jest kontuzjowany już od maja, a uraz wyeliminował ze zgrupowania Kamila Wilczka.
Sobiech ma na koncie już dziewięć występów w reprezentacji Polski, ale po raz ostatni z orłem na piersi zagrał 7 czerwca 2013 roku. Rosły, silny i sprawny napastnik może być jednak jak znalazł na pojedynki z Wyspiarzami.
Wariant czwarty:
Fabiański - Piszczek, Pazdan, Glik, Jędrzejczyk/Wawrzyniak - Krychowiak, Mączyński - Błaszczykowski, Kapustka, Grosicki - Lewandowski.
Selekcjoner równie dobrze może porzucić wariant gry z dwoma napastnikami, ale pozostać przy bardzo ofensywnym ustawieniu i postawić od pierwszego gwizdka na niespełna 19-letniego Bartosza Kapustkę.
Młodziutki pomocnik Pasów jest w ostatnich tygodniach w bardzo wysokiej formie, co sam Adam Nawałka dostrzegł już miesiąc temu, wysyłając mu powołanie na mecze z Niemcami i Gibraltarem. W tym drugim spotkaniu wychowanek Tarnovii zaliczył nawet debiut, zostając najmłodszym zawodnikiem, jaki wystąpił w meczu o punkty reprezentacji Polski od 20 lat i czasu Marcina Kuźby, który swój premierowy występ w narodowych barwach zaliczył w meczu el. Euro 1996 z Azerbejdżanem, mając 18 lat i 214 dni, podczas gdy "Kapi" liczył sobie 18 lat i 258 dni. Kapustka jest też drugim najmłodszym reprezentantem Polski w XXI wieku - młodszy był tylko Arkadiusz Milik, który w dniu debiutu miał 18 lat i 227 dni.
Czemu selekcjoner miałby nie postawić na Kapustkę? Trener pokazał już nie raz i nie dwa, że nie boi się odważnych decyzji. To on na początku swojej kadencji postawił na zawodzącego w Augsburgu Arkadiusza Milika, później nie bał się odstawić Jakuba Błaszczykowskiego, a potem odkurzył Sebastiana Milę i Sławomira Peszkę. Podobno Nawałka widzi Kapustkę samego siebie z czasów kariery. Jeśli tak rzeczywiście jest, to przypomnijmy, że selekcjoner zadebiutował w kadrze, mając niespełna 20 lat, a rok później został jednym z odkryć MŚ 1978.