W tym artykule dowiesz się o:
Zinedine Zidane był jednym z najlepszych piłkarzy świata przełomu tysiącleci, a FIFA umieściła go na swojej liście 100 najlepszych zawodników w całej historii dyscypliny. 44-latek zagrał dla Trójkolorowych 102 razy i sięgnął z nimi po mistrzostwa świata (1998) i Europy (2000). Jest ostatnim Francuzem, który został laureatem Złotej Piłki "France Football" (1998).
Triumfy święcił też w piłce klubowej. W drugiej połowie lat '90 ubiegłego wieku był liderem Juventusu Turyn, z którym sięgnął po sześć trofeów. W 2001 roku za ok. 75 mln euro przeniósł się z Turynu do Realu Madryt, zostając najdroższym piłkarzem w historii futbolu. Był rekordzistą przez osiem lat - droższy od niego był dopiero latem 2009 roku Cristiano Ronaldo.
Królewscy byli ostatnim klubem w jego karierze. Zidane występował na Santiago Bernabeu w latach 2001-2006 i wygrał z Realem mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla, Superpuchar Hiszpanii, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny. Dla madryckiego klubu rozegrał w sumie 225 oficjalnych spotkań, w których zdobył 49 bramek.
W 2009 roku "Zizou" został doradcą prezydenta Realu Florentino Pereza i miał wpływ na politykę personalną klubu. W listopadzie 2010 roku Jose Mourinho uczynił go członkiem swojego sztabu szkoleniowego, w lipcu 2011 roku Zidane został dyrektorem sportowym Królewskich, przed sezonem 2013/2014 został asystentem Carlo Ancelottiego.
W czerwcu 2014 roku rozpoczął samodzielną pracę trenerską, zostając opiekunem III-ligowych rezerw Realu, a półtora roku później wskoczył do głębokiej wody, przejmując po Rafaelu Benitezie I zespół Królewskich. Czy tak wybitni piłkarz sprawdzi się w roli trenera? Nie ma reguły: historia futbolu zna przypadki świetnych zawodników którzy okazywali się być wybitnymi szkoleniowcami oraz geniuszy boiska, którzy na "trenerce" połamali sobie zęby.
Zidane ma już plan na Real Madryt
W Madrycie liczą na to, że Zinedine Zidane będzie dla Realu tym, kim dla Barcelony został Pep Guardiola. Obaj otrzymali szansę prowadzenia I zespołu po wcześniejszej pracy z drużyną rezerw, a w przeszłości byli wybitnymi zawodnikami tych klubów. Istnieje jednak jedna zasadnicza różnica między Guardiolą a "Zizou" - Hiszpan jest wychowankiem Dumy Katalonii i filozofią La Masii przesiąkł jako nastolatek, a związek Zidane'a z Realem rozpoczął się, gdy Francuz był już ukształtowanym, 29-letnim piłkarzem.
Mniejsza jednak o to. Guardiola-piłkarz sięgnął z Barceloną po wszystkie możliwe trofea krajowe oraz międzynarodowe. Nie był może pierwszoplanową postacią słynnego katalońskiego "Dream Teamu", ale jej ważnym ogniwem. Później w latach 1997-2001 był nawet kapitanem Barcy. Z racji przynależności do wcześniejszego pokolenia, ominęły go największe sukcesy reprezentacji Hiszpanii, w której występował w latach 1992-2001.
Karierę trenerską rozpoczął w 2007 roku od prowadzenia Barcelony B, z którą awansował do II ligi. W maju 2008 roku Joan Laporta zaproponował Guardioli przejęcie I zespołu i już w pierwszym sezonie pod jego wodzą Duma Katalonii sięgnęła po pierwszy w historii tryplet, a w całym 2009 roku triumfowała w sześciu rozgrywkach - wszystkich, w których brała udział! W ogóle przez cztery sezony pod wodzą Guardioli Barcelona zdobyła aż 14 z 19 możliwych do zdobycia tytułów.
Uznawany już dziś za jednego z najlepszych szkoleniowców w historii futbolu pięć kolejnych trofeów zdobył z Bayernem Monachium, który prowadzi od sezonu 2013/2014.
Do tego samego katalońskiego "Dream Teamu" co Pep Guardiola, należał Christo Stoiczkow. Najwybitniejszy piłkarz w historii bułgarskiego futbolu i laureat Złotej Piłki "France Football" 1994 również miał ambicje trenerskie, ale jako szkoleniowiec mocno rozczarował.
W latach 2004-2007 był selekcjonerem reprezentacji Bułgarii, ale po słabych występach w el. MŚ 2006 i el. Euro 2008 odszedł ze stanowiska. Podczas jego kadencji z gry w drużynie narodowej zrezygnowało kilku ważnych zawodników, na czele z kapitanem Stilianem Petrowem.
W sezonie 2007/2008 zarył z Celtą Vigo o dno hiszpańskiej II ligi. Po dwóch latach przerwy podjął pracę w południowoafrykańskim Mamelodi Sundows, ale po kilku miesiącach wyjechał z RPA. Ostatnim miejscem pracy Stoiczkowa był Litex Łowecz (2012-2013). W czerwcu 2013 roku został zaprezentowany jako opiekun CSKA Moskwa, ale po kilku tygodniach zrezygnował z posady w niestabilnym finansowo klubie.
Holender to jeden z najwybitniejszych zawodników w historii futbolu, a na pewno najlepszy w dziejach gracz Ajaksu Amsterdam i reprezentacji Holandii. Trzykrotny laureat Złotej Piłki "France Football" (1971,1973,1974) i najlepszy europejski piłkarz wszech czasów według FIFA.
Cruyff utrzymywał się na piłkarskim szczycie przez ponad dekadę (1966-1978). Dla Ajaksu zdobył aż 205 bramek w 75 występach i to drugi wynik w historii klubu. Trzykrotnie wygrał z amsterdamskim klubem Puchar Europy, a osiem razy zdobył z Ajaksem mistrzostwo Holandii. Numer "14", z którym występował w Ajaksie, został zastrzeżony. W Barcelonie, której barw bronił w latach 1973-1978, nie był już tak skuteczny (51 trafień w 184 występach), ale również na Camp Nou jest wspominany jako piłkarz wybitny.
Karierę zakończył w 1984 roku jako zawodnik Feyenoordu Rotterdam, a już rok później pracował w Ajaksie. Prowadzony przez niego zespół nie zdominował Eredvisie tak, jak kilkanaście lat wcześniej uczyniła drużyna, której był największą gwiazdą, ale mimo to w 1988 roku rozpoczął pracę w Barcelonie.
Ośmioletnia kadencja Cruyffa na Camp Nou to pasmo sukcesów. Jego "Dream Team", w skład którego wchodzili wspomniani wcześniej Pep Guardiola czy Christo Stoczikow, w latach 1991-1994 wygrał Primera Division cztery razy z rzędu, a do tego dorzucił siedem innych trofeów, na czele z pierwszym w historii klubu Pucharem Europy (1990/1991). Do czasu Pepa Guardioli był najbardziej utytułowanym trenerem w historii w Barcelony.
Tylko trzech Holendrów w historii zostało uhonorowanych Złotą Piłką "France Football". Oprócz Johana Cruyffa i Marco van Bastena zaszczyt ten spotkał też Ruuda Gullita - jednego z najlepszych piłkarzy świata przełomu lat '80 i '90 XX wieku.
W Holandii z powodzeniem i sukcesami grał w barwach Feyenoordu Rotterdam i PSV Eindhoven, ale to w Milanie (1987-1993) wszedł na piłkarski szczyt. W sumie ma w kolekcji 18 różnych trofeów z Feyenoordem, PSV, Milanem, Sampdorią Genua i Chelsea Londyn oraz złoty medal Euro 1988.
Na trenerskim szklaku nie wiodło mu się już tak dobrze. Co prawda już w pierwszym roku pracy jako grający menedżer Chelsea sięgnął z The Blues po Puchar Anglii, ale potem było tylko gorzej. Po słabej w ogólnym rozrachunku kadencji na Stamford Bridge jeszcze gorzej mu poszło w Newcastle United i na pięć lat rozstał się z zawodem, by wrócić do niego jako trener Feyenoordu Rotterdam, ale po rozczarowującym sezonie 2004/2005 został zwolniony.
W 2007 roku podpisał trzyletni kontrakt z LA Galaxy i z gażą 2 mln dolarów rocznie został najlepiej opłacanym trenerem w historii MLS, ale ekipa z Kalifornii nie awansowała do fazy play-off sezonu 2007, a w połowie kolejnych rozgrywek Gullit zrezygnował z pracy. W 2011 roku przejął na kilka miesięcy czeczeński Terek Grozny, a potem zerwał z zawodem trenera.
Legendarny "Cesarz" to obok Johana Cruyffa najlepszy przykład na to, że wybitny piłkarz może zostać świetnym trenerem. Jako zawodnik zdobył z Bayernem Monachium i Hamburgerem SV 14 różnych trofeów, z trzema Pucharami Europy włącznie. Był też kapitanem reprezentacji Niemiec, która w 1972 roku sięgnęła po mistrzostwo Europy, a dwa lata później zdobył też mistrzostwo świata.
Kariera trenerska dwukrotnego laureata Złotej Piłki "France Football" (1972, 1976) trwała krócej niż piłkarska, ale była nie mniej obfita w sukcesy. W latach 1984-1990 był selekcjonerem reprezentacji RFN, z którą w 1990 roku zdobył mistrzostwo świata, zostając drugim w historii człowiekiem, który wygrał mundialu zarówno jako piłkarz i selekcjoner.
W latach 1990-1991 prowadził Olympique Marsylia, sięgając z nim po mistrzostwo Francji, a później dwukrotnie pracował w Bayernie: w sezonie 1993/1994 poprowadził Bawarczyków do triumfu w Bundeslidze, a w kampanii 1995/1996 wygrał z nimi Puchar UEFA.
Bodaj największą gwiazdą zespołu Beckenbauera, który w 1990 roku wygrał rozgrywany we Włoszech mundial, był Lothar Matthaeus. Rekordzista Niemiec pod względem występów w drużynie narodowej (150) nie dorównał nigdy "Cesarzowi" na boisku, ale i tak był jednym z najlepszych piłkarzy globu w dwóch ostatnich dekadach ubiegłego stulecia, a potwierdzeniem tego jest Złota Piłka "France Football" za rok 1990.
Jego kariera trenerska trwała 10 lat i co ciekawe, Matthaeus nigdy nie pracował w ojczyźnie. W latach 2001-2011 prowadził bez większych sukcesów Rapid Wiedeń, Partizan Belgrad, Atletico Paranaense, Red Bull Salzburg oraz Maccabi Netanya i był selekcjonerem reprezentacji Węgier oraz Bułgarii. Nie zdobył ani jednego trofeum i nie wprowadził drużyn narodowych, którymi się opiekował, na żaden turniej mistrzowski.
Brazylijczyk jest pierwszym w historii mistrzem świata, który sięgnął po ten tytuł zarówno jako piłkarz i jako selekcjoner. Był członkiem reprezentacji Brazylii, która wygrała mundiale w 1958 i 1962 roku. Pozostawał w cieniu - a kto nie? - Pelego, ale był podstawowym lewoskrzydłowym Canarinhos, a w 1962 roku trafił nawet do "11" turnieju.
Długą i bogatą karierę szkoleniową rozpoczął już jako 35-latek w 1966 roku, a cztery lata później poprowadził Brazylię do trzeciego w historii mistrzostwa świata. Z kolei w 1994 roku był koordynatorem w sztabie Carlosa Alberto Parreiry podczas zakończonego triumfem mundialu w Stanach Zjednoczonych, a cztery lata później znów jako samodzielny selekcjoner sięgnął z Brazylią po wicemistrzostwo świata. W międzyczasie natomiast zdobył ze swoją drużyną Copa America 1997 i Puchar Konfederacji 1997.
Chrapkę na dołączenie do Mario Zagallo i Franza Beckenbauera miał Diego Maradona. Uznawany za jednego z najlepszych przedstawicieli dyscypliny w historii i bezsprzecznie najlepszy piłkarz świata przełomu lat '80 i '90 ubiegłego wieku Argentyńczyk nie został nigdy laureatem Złotej Piłki "France Football" z prostej przyczyny - w czasach jego świetności nagrodę tę mogli otrzymać jedynie Europejczycy.
Tyleż wybitny, co zakochany w sobie "El Diego" karierę trenerską rozpoczął jeszcze zanim ostatecznie zawiesił buty na kołku. W 1994 roku, będąc zawieszonym za stosowanie dopingu podczas MŚ 1994, prowadził bez sukcesu Textil Mandiyu, a w 1995 roku - również bez lepszych wyników - opiekował się Racingiem Club Buenos Aires.
W 2008 roku niemal samozwańczo został selekcjonerem reprezentacji Argentyny, którą wprowadził na MŚ 2010, by dojść z nią do ćwierćfinału rozgrywanego w RPA turnieju, ale nikt nie ma wątpliwości, że stało się tak nie dzięki obecności Maradony, a raczej pomimo jego pracy. Ostatnim przystankiem w trenerskiej karierze legendarnego Argentyńczyka katarski Al-Wasl (2011-2012).
Kenny Dalglish to rekordzista Szkocji tak pod względem występów w drużynie narodowej (102), jak i zdobytych dla niej bramek (30) oraz piłkarz-legenda dla dwóch potężnych klubów: Celticu Glasgow i Liverpoolu. Z The Bhoys bronił w latach 1968-1977, a z The Reds był związany od 1977 roku, będąc ważnym ogniwem legendarnej, jednej z najsilniejszych drużyn w historii futbolu, a w latach 1985-1990 pełnił na Anfield funkcję grającego menedżera.
Tylko jako piłkarz sięgnął z Liverpoolem po 17 trofeów, w tym po trzy Puchary Europy. Z kolei już w pierwszym sezonie pracy szkoleniowej ustrzelił z The Reds pierwszy w dziejach klubu klasyczny dublet. Jako menedżer trzy razy wygrał z Liverpoolem angielską ligę, a tytuł zdobyty przez The Reds w 1990 roku jest ich ostatnim do dziś.
W latach 1991-1995 pracował w Blackburn Rovers. W pierwszym sezonie pracy wprowadził ekipę z Ewood Park do najwyższej ligi, a w sezonie 1994/1995 poprowadził ją do pierwszego od 81 lat mistrzostwa Anglii. Potem z Newcastle United sięgnął po srebrny medal (1997/1998), a z Celtikiem i Liverpoolem wygrał Puchar Ligi Szkockiej (1999/2000) i Puchar Ligi Angielskiej (2011/2012).
Tak dobrze w zawodzie trenera nie poszło za to ikonie angielskiego futbolu, sir Bobby'emu Charltonowi. Mistrz świata z 1966 roku, laureat Złotej Piłki "France Football" 1966 i piłkarz-legenda Manchesteru United dwukrotnie próbował sił jako menedżer angielskich drużyn i w obu przypadkach poniósł sromotną klęskę.
W sezonie 1973/1974 spadł z Preston North End do angielskiej III ligi, by w sezonie 1974/1975 wznowić karierę i pomóc drużynie na tak niskim szczeblu rozgrywek. W 1983 roku natomiast przejął w trakcie rozgrywek Wigan Athletic, w którym był dyrektorem sportowym, ale po wygraniu tylko dwóch z dziewięciu spotkań został przywrócony na poprzednie stanowisko, a na ławkę trenerską już nie wrócił.
Emerytowany już Niemiec to kolejny po Franzu Beckenbauerze i Johanie Cruyffie przykład piłkarza z absolutnego topu, który jako szkoleniowiec radził sobie równie dobrze co na boisku. Heynckess to 39-krotny reprezentant Niemiec, mistrz Europy z 1972 i mistrz świata z 1974 roku. W latach 1970-1977 z Borussią Moenchengladbach zdobył cztery mistrzostwa Niemiec, a do tego dorzucił krajowy puchar i Puchar UEFA.
Jest dwukrotnym królem strzelców Bundesligi, w której zdobył łącznie 220 bramek, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Skuteczniejsi od niego byli jedynie Gerd Mueller (365) i Klaus Fischer (268).
Osiem trofeum zdobytych jako piłkarz to jednak nic wobec 12 tytułów, po które Heynckess sięgnął jako szkoleniowiec. Z Bayernem Monachium, który prowadził w sumie trzy razy (1987-1991, 2009, 2011-2013) Bundesligę wygrał trzykrotnie, dzięki czemu jest rekordzistą niemieckiej ekstraklasy pod względem tytułów zdobytych jako piłkarz i szkoleniowiec. Z kolei w sezonie 2012/2013, po którym podjął decyzję o przejściu na emeryturę, poprowadził Bawarczyków do potrójnej korony, wygrywając Bundesligę, Puchar Niemiec i Ligę Mistrzów. Pep Guardiola na razie nie zdołał mu dorównać.
Ma na koncie też laury wywalczone z Realem Madryt i Schalke 04 Gelsenkirchen, a z niezłym skutkiem, choć bez trofeów, pracował również w Benfice Lizbona i Athleticu Bilbao.
I negatywny przykład z naszego podwórka. Trzeci piłkarz świata 1982 roku wg "France Football", wybrany do drużyny mundialu 1982 lider Biało-Czerwonych, którzy na MŚ w Hiszpanii sięgnęli po srebrny medal. Absolutny gwiazdor będącego czołowym klubem Europy pierwszej połowy lat '80 XX wieku Juventusu Turyn, którego trafienia przesądzały o triumfach Starej Damy.
Jako szkoleniowiec zupełnie się nie sprawdził. W sezonie 1990/1991 spadł z US Lecce do Serie B, a rok później taki sam los sprowadził na AS Bari. W sezonie 1992/1993 pracował w III-ligowym Sambenedettese, ale został zwolniony przed końcem rozgrywek. W lipcu 2002 roku, będąc wiceprezesem PZPN, przejął po Jerzym Engelu reprezentację Polski, ale poprowadził drużynę narodową tylko w pięciu meczach i pod koniec roku zrezygnował ze stanowiska. Za jego kadencji Biało-Czerwoni rozegrali pięć spotkań: z Belgią (1:1), San Marino (2:0), Łotwą (0:1), Nową Zelandią (2:0) i Danią (0:2).