Zawiedli w 23. kolejce Ekstraklasy! Zespoły Górnika i Lecha rozczarowały kibiców

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 23. kolejce Ekstraklasy nie brakowało zaskakujących wyników. Jest kilku takich piłkarzy, którzy o swoim ostatnim występie będą chcieli szybko zapomnieć. Kto najbardziej rozczarował? Kto trafił do naszego zestawienia?

1
/ 11

Po jego dwóch błędach padły dla gole dla Jagiellonii Białystok, która Śląsk ostatecznie pokonała 2:1. - Czy mam pretensje do bramkarza za puszczone gole? Nie jestem w stanie zrozumieć, jak mogliśmy stracić takie bramki. Mieliśmy przewagę liczebną w polu karnym i popełniliśmy nie błędy, tylko "wielbłądy". Nie chce oceniać piłkarzy indywidualnie. Zrobimy bardzo szczegółową analizę tego meczu. Na pewno strzał, który obronił Mariusz, a po którym nastąpiła dobitka i stracona bramka, nie byłby celny. Piłka leciała pół metra obok słupka - mówił po meczu z Jagiellonią Białystok Romuald Szukiełowicz.

2
/ 11

Spowodował rzut karny i był bardzo niepewny w defensywie. Michał Probierz z boiska zdjął go już w przerwie. Wolał wprowadzić Łukasza Burligę, który nie jest zgrany z zespołem, niż patrzeć na to, co robi "zimowe wzmocnienie" drużyny z Białegostoku.

3
/ 11

Czerwona kartka dla tego zawodnika była tylko potwierdzeniem tego, że źle wszedł w mecz i nie był najsilniejszym filarem Lechii Gdańsk, która w Kielcach straciła cztery gole. Gersona na boisku nie było już od 48. minuty.

4
/ 11

Bielszczanie bezlitośnie wykorzystywali błędy piłkarzy Lecha, a ci popełniali ich wiele. Obrońca Lecha zawinił przy pierwszej bramce straconej przez mistrzów Polski. Po dośrodkowaniu Adama Mójty wybił piłkę prosto pod nogi Damiana Chmiela. Ten próbował strzelać, lecz uderzenie zostało zablokowane. Piłka trafiła jednak pod nogi Roberta Demjana, który takich prezentów nie zwykł marnować.

5
/ 11

W pierwszych minutach otrzymał żółtą kartkę za faul, a potem popełniał kolejne przewinienia i wykluczenie z gry wisiało w powietrzu, więc w przerwie trener Jacek Zieliński wolał ściągnąć go z boiska. Oprócz tego grał po prostu niepewnie.

6
/ 11

Piłkarz Wisły Kraków był bezproduktywny w ofensywie do czego zdążył przyzwyczaić. Tym razem jednak był również nieskuteczny w defensywie. Górnik Łęczna w Krakowie stworzył sobie wiele okazji do strzelenia gola, co jeszcze kilka lat temu wydawało się nie do pomyślenia.

7
/ 11

Lech Poznań zaliczył katastrofalny występ przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała. Mistrzowie Polski pod Klimczokiem przegrali aż 1:4. Kolejorz nie mógł zdziałać zbyt wiele w ofensywie, gdzie mądrze i skutecznie ustawiony zespół Górali rozbijał większość ich ataków. W Poznaniu zdecydowanie więcej oczekuje się od Macieja Gajosa, który zaliczył bezbarwny występ.

8
/ 11

Wszedł na boisko od początku drugiej połowy w meczu z Jagiellonią Białystok. Miał rozruszać grę na skrzydle WKS-u. Ciężko sobie jednak przypomnieć udaną akcję tego zawodnika. Nie dał Śląskowi tego, czego od niego oczekiwano.

9
/ 11

To był słabszy mecz pomocnika Legii Warszawa, który znany jest ze swojej przebojowości i waleczności. W Lubinie przez Stanisława Czerczesowa został dość szybko zmieniony. Zanotował kilka strat, nie dał drużynie tej fantazji, która jest jego znakiem szczególnym.

10
/ 11

To znów nie był dobry mecz reprezentanta Polski. Pomocnikiem klubu z Gdańska targały duże emocje, ale na boisku nie pokazał zachwycających akcji. W drugiej połowie zmienił go Michał Mak.

11
/ 11

W poprzedniej rundzie Gergel był bohaterem Górnika Zabrze. To on niemal w pojedynkę ograł liderującego Piasta Gliwice, któremu strzelił cztery gole. W starciu z Ruchem Chorzów Gergel był niewidoczny na boisku. Nie popisał się zarówno w ofensywie (strzał wysoko nad bramką, brak kluczowych podań), jak i defensywie ("pogoń" za Stępińskim przy stracie drugiej bramki).

Zobacz wideo: Porażka Bońka. Nie będzie zmian w statucie PZPN

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)