W tym artykule dowiesz się o:
Kolejorz ma za sobą zupełnie nieudany sezon. Po mistrzostwie Polski apetyty w Poznaniu były mocno rozbudzone. Drużynie nie udało się awansować do Ligi Mistrzów ani wyjść z fazy grupowej Ligi Europy. Zespół z Poznania zaliczył katastrofalny początek sezonu, co zaowocowało zmianą trenera. Jan Urban co prawda wprowadził piłkarzy ze stolicy Wielkopolski do grupy mistrzowskiej, lecz w niej Kolejorz znów wypadł blado i na koniec sezonu zajął dopiero siódme miejsce, które nie daje możliwości występów w europejskich rozgrywkach. Lech miał na to szansę jeszcze poprzez Puchar Polski, lecz przegrał w finale z Legią Warszawa, a do tego będzie musiał sporo zapłacić w związku z karygodnym zachowaniem swoich kibiców. - Bardzo słaby i myślę, że przegrany sezon przez nas - idealnie podsumował Szymon Pawłowski.
Najbardziej utytułowany polski trener w historii zasługuje na osobne wyróżnienie. W sezonie 2014/2015 sięgnął z Lechem po mistrzostwo Polski, a minioną kampanię rozpoczął od zdobycia Superpucharu Polski, ale późniejsze miesiące rzuciły się cieniem na CV Skorży, który wylądował z Lechem w strefie spadkowej. Kolejorz był pierwszym w karierze zespołem, z którym 44-letni szkoleniowiec znalazł się pod "kreską". A z pracą przy Bułgarskiej 17 pożegnał się po laniu 2:5 od Cracovii, która przelała czarę goryczy. Co ciekawe, był to pierwszy w historii ligowy mecz, w którym drużyna prowadzona przez Skorżę straciła pięć goli.
ZOBACZ WIDEO: W takich luksusach mieszka piłkarska reprezentacja Polski
W tym sezonie został zwolniony z dwóch klubów - Śląska Wrocław i Wisły Kraków. W Śląsku "Teddy" pracował niespełna dwa lata, a władze klubu straciły do niego cierpliwość dopiero, gdy zespół znalazł się na miejscu spadkowym. Z kolei Wisłę poprowadził raptem w trzech pierwszych meczach rundy wiosennej, ale po domowej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:2) Biała Gwiazda wylądowała w strefie spadkowej po raz pierwszy w trwającej od 1997 roku "erze Bogusława Cupiała". Bilans Pawłowskiego we Wrocławiu w tym sezonie to trzy zwycięstwa, siedem remisów i osiem porażek. W Krakowie to już tylko jeden remis i dwie porażki.
9 kwietnia, w wyniku powstałego przez wstrzymanie wykonania kary dla Lechii Gdańsk zamieszania, Górale na kilkadziesiąt godzin znaleźli się w grupie mistrzowskiej, ale gdy okazało się, że jednak będą zmuszeni do walki o zachowanie ligowego bytu, to uszło z nich powietrze i nie udźwignęli presji. W siedmiu meczach fazy finałowej drużyna Roberta Podolińskiego zdobyła tylko jeden z 21 możliwych do zdobycia punktów - w takich okolicznościach nikt nie może mówić, że Górale spadli niezasłużenie.
W czwartek Podbeskidzie ogłosiło, że Podoliński i jego współpracownicy zostali zwolnieni z klubu. 40-letni szkoleniowiec nie ma dobrej passy - w minionym sezonie prawie spuścił do I ligi Cracovię, a teraz spadł z Ekstraklasy z Góralami.
Czesław Michniewicz odchodzi z Pogoni Szczecin po ponad roku spędzonym na stanowisku trenera. Pogoń osiągnęła najlepszy wynik w Ekstraklasie od 15 lat, a jednak trybuny nie wypełniały się kibicami. Portowcom nie udało się awansować do europejskich pucharów, chociaż długo wydawało się, że taki wynik zostanie osiągnięty. Słaba runda wiosenna sprawiła jednak, że kibice w Szczecinie muszą obejść się smakiem. Statystyki Pogoni wiosną było bowiem marne. Portowcy byli 13. siłą Ekstraklasy, wygrali ledwie trzy mecze, a ani razu nie triumfowali na wyjeździe. Z jednej strony Michniewicz Szczecin może opuszczać z podniesionym czołem, ale z drugiej pozostaje spory niedosyt, czego efektem jest to, że kontrakt nie został przedłużony.
Górnik Zabrze po fatalnym sezonie zajął 15. miejsce i pożegnał się z Ekstraklasą. Dla śląskiego klubu jest to trzeci spadek w historii. Warto jednak zaznaczyć, że zespół z Zabrza do ostatniej kolejki miał szansę na utrzymanie w Ekstraklasie. Zabrzanom do pełni szczęścia wystarczyła wyjazdowa wygrana nad Termalicą Bruk-Bet Nieciecza, co przy porażce Górnika Łęczna we Wrocławiu dałoby Trójkolorowym awans na 14. pozycję i pozostanie w elicie. Tak się jednak nie stało, Górnik zremisował w Niecieczy 1:1. Rozgoryczenia po porażce nie kryli licznie zgromadzeni na stadionie kibice. W Górniku panuje teraz fatalna atmosfera. Dopiero co kibice zasiedli na nowo powstałych trybunach, a już będą musieli oglądać zmagania nie w Ekstraklasie, ale w I lidze.
Kolega ze studiów Macieja Skorży zasługuje, podobnie jak on, na osobną kategorię. Charyzmatyczny szkoleniowiec kompletnie nie poradził sobie przy Roosevelta 81 i nie potrafił dźwignąć Górnika z kryzysu. W porządku, przejął zespół tuż po starcie sezonu, więc nie od razu mógł ułożyć drużynę po swojej myśli, ale w przerwie zimowej miał sporo czasu na to, by wprowadzić swoje porządki, a tymczasem na początku rundy wiosennej zabrzanie grali jeszcze gorzej niż jesienią. Efekt? Po czterech wiosennych meczach Ojrzyńskiego zastąpił Jan Żurek.
Klub z Gdańska miał mocarstwowe plany i chciał awansować do europejskich pucharów. W Lechii sprowadzono piłkarzy o uznanych w Polsce nazwiskach, jak Sebastian Mila czy bracia Paixao, zmieniano również trenerów. To jednak na nic. Biało-zieloni co prawda do ostatniej kolejki walczyli o swój cel, ale w decydującym spotkaniu przegrali z Cracovią. W Gdańsku po zakończeniu rozgrywek wielu kibiców musiało być rozczarowanych.
Rok temu o tej porze wydawało się, że Sebastian Mila jest pewniakiem do wyjazdu na Euro 2016. Ba, jeszcze jesienią Adam Nawałka regularnie sięgał po doświadczonego pomocnika, choć Mila nie dawał selekcjonerowi argumentów. Wiosną miarka się przebrała - grający przeciętnie kapitan Lechii wypadł z orbity zainteresowań Nawałki i mistrzostwa Europy, które miały być zwieńczeniem jego kariery, obejrzy w telewizji. A szkoda, bo był jednym z pozytywnych bohaterów el. Euro 2016.
Pamiętacie go jeszcze? Nigeryjczyk ostatni mecz rozegrał... 15 marca 2015 roku. W tamtym spotkaniu z Legią Warszawa doznał poważnego urazu kolana i do dziś nie wrócił na boisko. W całym sezonie 2015/2016 nawet ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej Białej Gwiazdy i koło nosa przejdzie mu występ w Copa America Centenario. Mało tego, krakowski klub poinformował już, że nie przedłuży wygasającego 30 czerwca kontraktu z Nigeryjczykiem.