TOP 10: Transfery stoperów. Jest Glik

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wygląda na to, że latem w cieniu transferów snajperów będą toczyć się umizgi także pod adresem świetnych stoperów. Jednym z nich jest reprezentant Polski Kamil Glik.

1
/ 10

10. Mats Hummels  28 lat, Niemiec, Borussia Dortmund Kontrakt: od 1.7 przez 5 lat obowiązywać będzie go już z Bayernem Wycena: 32 mln (za transfermarkt.de) Ostatni transfer (z BVB do FCB): 35 mln

Dlaczego jeden z najlepszych stoperów świata, podpora drużyny, która wywalczyła mistrzostwo świata, porównywany do Franza Beckenbauera (elegancja w grze, doskonałe wyprowadzenie piłki, umiejętność wypracowania i sfinalizowania akcji ofensywnej, firmowe podania fałszem plus nienaganna gra w destrukcji) jest tylko na dziesiątym miejscu zamiast na pierwszym? Wyłącznie z jednego powodu - jego transfer został już klepnięty, więc po mistrzostwach nic się już nie wydarzy.

Przeprowadzka Hummelsa wzbudzała ogromne emocje w Dortmundzie. To przecież jeden z symboli, może nawet największy, ostatnich lat świetności klubu. Tymczasem ucieka do mocniejszego zespołu i jednocześnie największego rywala BVB, jak przed nim uczynili Mario Goetze i Robert Lewandowski. Pytania: "Warum", trzymane na kartonach przez fanów Borussii, należy uznać po prostu za retoryczne.

- Musiałem podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu. Wiem, że wielu osobom trudno zrozumieć mój wybór, ale ostatecznie postanowiłem, że po wspaniałych ośmiu i pół roku w Dortmundzie nadszedł czas na nowe wyzwanie - uzasadniał obrońca.

Hummels miał odejść już dawno. Pisano o Manchesterze United, Barcelonie, tymczasem wybrał Bayern, którego jest wychowankiem i gdzie zaczynał treningi pod okiem ojca, trenera juniorów FCB. Nie przebił się. Nie poznano się na nim. Najpierw wypożyczono, a potem oddano bez żalu do BVB inkasując 4,2 miliony euro. Żeby odkupić po latach za prawie dziesięć razy tyle.

2
/ 10
Glyn Kirk/AFP
Glyn Kirk/AFP

9. John Terry  36 lat, Anglik, Chelsea Londyn Kontrakt: do 31.6.2017 Wycena: 3 mln Ostatni transfer: –

Jeden z najsłynniejszych środkowych obrońców końca XX i początku XXI wieku był do wzięcia za darmo, kończył mu się kontrakt. Od dawna wieszczono, że to "koniec epoki".  Podpisał jednak nowy, krótkoterminowy kontrakt z Chelsea. Na rok. To znaczący "transfer" Chelsea.

Captain, Leader, Legend - banery głoszące sławę środkowego obrońcy na Stamford Bridge to rzecz normalna. W końcu John związany jest z klubem od 21 lat, od ponad 10 jest kapitanem drużyny, a z opaską na ramieniu sięgnął po 14 różnych trofeów. W dobie deficytu symboli on robi za trzech. Ten sezon był fatalny, miejsce poza pucharami, czerwona kartka w spotkaniu z Sunderlandem... Powstawało pytanie: co dalej? Mimo wszystko zostanie, dołączy do wiernego druha Franka Lamparda i wyjedzie za Atlantyk, czy tylko przemierzy całą Azję, by zbić fortunę? W MLS nie zarobiłby tyle co za Wielkim Murem, a w Chinach Terry miałby jeszcze więcej niż obecne 12 milionów funtów rocznie. Terry jednak został, choć wydawało się, że dla Chelsea jest już stracony.

ZOBACZ WIDEO Żona Artura Boruca: za poprzednich trenerów to było konspiracyjne przemykanie do hotelu

Chętnych brakować nie będzie. Jeszcze kilka miesięcy temu według mediów John mógł rozważać trzy kierunki - Shanghai SIPG, prowadzony przez Svena-Goerana Erikssona (były opiekun JT w reprezentacji Anglii), Jiangsu Suning kierowany przez Dana Petrescu (eks-kumpel z Chelsea) i Guangzhou Evergrande - trenowany przez Luiza Felipe Scolariego (byłego trenera Chelsea). Krzywdy zatem mieć nie będzie.

3
/ 10

8. Kamil Glik  28 lat, Polak, Torino FC Kontrakt: do 30.6.2020 Wycena: 11 mln Ostatni transfer: (z Palermo) 2,35 mln

To jedna z najbardziej spektakularnych i nieoczekiwanych karier polskiego zawodnika. Glik wyjeżdżał do Włoch z Piasta Gliwice. Był ostoją defensywy zespołu, który spadł z ekstraklasy. A mimo to Palermo musiało w ambitnym chłopaku coś dostrzec, skoro wydało milion euro. Reszta historii jest znana. Kamil trafił w końcu do Torino i potem został kapitanem. Jest piłkarzem uwielbianym, Wielkim Bykiem, człowiekiem, z którym utożsamiają się najbardziej zagorzali fani Toro i stateczne mieszkanki Turynu.

Zaliczył kapitalny sezon 2014-15. Strzelił 7 bramek w lidze, trafił do jedenastki sezonu Serie A i oczywiście został szefem defensywy reprezentacji Polski. Klub natychmiast zaproponował mu lepsze warunki i parafowanie umowy. Ale na scenie pojawili się też inni gracze. Ile prawdy jest w zainteresowaniu Bayernu (kiedyś), Zenita (niedawno), Leicester (ostatnio) czy BVB (najświeższe info) - nie wiadomo. Wiadomo, że wraz z podwyżką do nowego kontraktu Glika wpisana została suma odstępnego w wysokości ponoć 9 milionów euro. Wiadomo też, że prezes Urbano Caio dał zielone światło na transfer, mimo że wcześniej uparcie ucinał wszelkie rozmowy na ten temat.

4
/ 10
ALEJANDRO PAGNI/AFP
ALEJANDRO PAGNI/AFP

7. Emanuel Mammana  20 lat, Argentyńczyk, River Plate BA Kontrakt: do 30.6.2019 Wycena: 7 mln Ostatni transfer: –

Młody Argentyńczyk z River Plate wkrótce może na dobre rozgościć się w reprezentacji Albiceleste. Jeśli brakuje mu czegoś, to jeszcze doświadczenia i umiejętności gry głową, no i kilku centymetrów wzrostu (183), ale tego mankamentu już nie naprawi. Z drugiej strony jego wielki rodak Daniel Passarella był 10 centymetrów niższy, a zasłynął z tego, że królował w przestworzach. Byłego kapitana mistrzów świata Anno Domini 1978 przywołujemy nie bez powodu. Mammanę łączą z nim cechy przywódcze oraz fakt, że dwa najważniejsze kluby w karierze El Gran Capitana to River Plate i Fiorentina. A właśnie obecna gwiazdka Los Millonarios już zimą była jedną nogą we Florencji. W ostatniej chwili klub z Buenos Aires się wycofał, słusznie uznając, że 9 milionów euro to nie powinno być ostatnie słowo handlowców z Italii.

5
/ 10
Clive Brunskill/Getty Images
Clive Brunskill/Getty Images

6. Marquinhos  22 lata, Brazylijczyk, Paris SG Kontrakt: do 30.6.2019 Wycena: 30 mln Ostatni transfer (z Romy): 31,5 mln

Mimo stosunkowo młodego wieku ma ponad 100 gier w Serie A i Ligue 1. W tym roku w PSG na wszystkich frontach zaliczył około 3000 minut, a mimo to jest niezadowolony. Już nieraz wypuszczał w eter wiadomości, że nie do końca rad jest z faktu zmonopolizowania środka obrony przez parę rodaków Thiago Silva - David Luiz. Owszem, radzi sobie również na prawej flance, ale to nie jest jego żywioł, choć niewątpliwie argument za, dla ewentualnych kontrahentów. A Barcelona interesuje się nim od dwóch lat, tak naprawdę zaś wyśledziła go jeszcze wówczas, gdy z miesiąca na miesiąc rósł w Romie. Katalończycy uznali jednak, że wydatek 30 milionów za chłopaka, który niespełna rok spędził na Starym Kontynencie jest bez sensu. W Paryżu kombinowali inaczej. Dziś Barca (i nie tylko ona) musi już rozmawiać z Katarczykami, a ci nie mają deficytu gotówki jak AS Roma. Co więcej, szef francuskiego klubu Nasser Al-Khelaifi nie jest wcale przekonany do sprzedaży młodego Brazylijczyka. Być może z tego powodu w końcówce sezonu zawodnik pojawiał się w wyjściowym składzie mistrzów Francji. Marquinhos marzy o regularnych występach, ale akurat w Barcelonie takiej pewności by nie zyskał. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada więc przeprowadzkę na Wyspy.

6
/ 10
Laurence Griffiths/GettyImages
Laurence Griffiths/GettyImages

5. John Stones  22 lata, Anglik, Everton FC Kontrakt: do 30.6.2019 Wycena: 30 mln Ostatni transfer (z Barnsley): 3,5 mln

Jeśli już rok temu młody stoper będący nadzieją Albionu złożył oficjalny wniosek w gabinetach prezesowskich na Goodison Park, prosząc o zgodę na transfer, to teraz musi wręcz przebierać nogami. Katalizatorem przeprowadzki Stonesa jest oczywiście kompletnie nieudany sezon The Toffees. Zmiany są więc nieuniknione, ale Stones próbuje wziąć sprawy w swoje ręce i sam się zmienić, najlepiej przeprowadzając do klubu walczącego o mistrzostwo Premier League.

Dopóki w Londynie działał Jose Mourinho jego determinacja, by sprowadzić Stonesa, była ogromna. Najpierw Chelsea zaproponowała 20 milionów, później 26, w końcu 30 - wszystkie oferty zostały odrzucone przez Everton. Menedżer Roberto Martinez podkreślał, że nie wyobraża sobie zespołu bez jego podpory, skały, na której zbudowana była cała defensywa. Dziś jednak już w Evertonie Martineza nie ma, a więc...

Jest zatem niemal pewne, że to będą ostatnie tygodnie urodzonego w Barnsley wysokiego obrońcy w Liverpoolu. Nie jest wykluczone, że Stones zostanie zmiennikiem Johna Terry'ego w Chelsea. Niezależnie jednak gdzie w końcu trafi, Everton będzie bogatszy o przynajmniej 30 milionów funtów i będzie musiał znaleźć stopera. A szukać może w Villarrealu...

7
/ 10
Manuel Queimadelos Alonso/ Getty Images
Manuel Queimadelos Alonso/ Getty Images

4. Mateo Musacchio  26 lat, Argentyńczyk, Villarreal CF Kontrakt: do 30.6.2018 Wycena: 9 mln Ostatni transfer: –

Właśnie o takim możliwym rozwiązaniu rozpisywały się niedawno media, gdy Martinez wysłał szefa skautów na mecz Napoli z Villarrealem w Lidze Europy. Być może Musacchio (debiut w River Plate w wieku 16 lat, do Hiszpanii przyleciał ledwie dwa lata później) już dawno grałby w mocniejszym klubie niż Villarreal, gdyby nie kontuzje. Długo pauzował, wyleczył się, znów coś złapał. Teraz gra i jest dość wnikliwie obserwowany, ale wcale nie mniej monitorowany bywa stan jego zdrowia. Szanse Evertonu na pozyskanie Argentyńczyka należy mimo wszystko oceniać sceptycznie. W grze są bowiem naprawdę grube ryby. Najgrubsze z Premier League plus Barcelona. Już kilka lat temu na Camp Nou próbował ściągnąć go Tata Martino. Nie udało się, więc były coach Barcy będzie musiał zadowolić się obecnością Mateo w składzie ekipy argentyńskiej, którą zabierze na igrzyska olimpijskie do Rio. Natomiast nazwisko stopera wciąż figuruje bardzo wysoko na liście Luisa Enrique.

8
/ 10
Dean Mouhtaropoulos/Getty Images
Dean Mouhtaropoulos/Getty Images

3. Raphael Varane  23 lata, Francuz, Real Madryt Kontrakt: do 30.6.2020 Wycena: 30 mln Ostatni transfer (z Lens): 10 mln

To dość specyficzna sytuacja. Mamy bowiem do czynienia z czołowym obrońcą w Europie, który nie ma pewnego miejsca w zespole klubowym, co musi dziwić, nawet jeśli tym zespołem jest Real Madryt. Varane wolałby intensywniej pracować na własną markę, niż ma ku temu okazję na Santiago Bernabeu. Trafił do Madrytu pięć lat temu jako nie wszystkim znany bardzo utalentowany obrońca. Do Realu ściągnął go Mourinho, ale z polecenia Zinedine’a Zidane’a. Najpierw terminował i nie awanturował się o miejsce w składzie. Z roku na rok jego oczekiwania i ambicje rosły. A ponieważ nie zawsze były zaspokajane, spekulowano, że lada chwila odejdzie. Najgłośniej wówczas, gdy trenerem Chelsea został Mourinho. Wszelkie pogłoski o ewentualnym transferze były kategorycznie ucinane, ostatnio przez Zidane’a, już szkoleniowca Realu. - Wszystko co mogę powiedzieć w tej sprawie, to, że jest zawodnikiem Realu Madryt i chcę, żeby z nami pozostał, ponieważ widzę w nim przyszłość - zadeklarował niedawno Zizou w rozmowie z "Daily Express".

To było jednak w marcu, dwa miesiące później znów zrobiło się gorąco. Zidane nie wystawił swojego rodaka w półfinale Ligi Mistrzów z Manchesterem City, co skłoniło wszystkich do dość daleko idących wniosków. Ponoć reprezentant Tricolores obawia się, że zostanie przydzielona mu rola rezerwowego i jasno zadeklarował chęć opuszczenia klubu. Pozyskaniem francuskiego obrońcy zainteresowany jest Carlo Ancelotti, od nowego sezonu szkoleniowiec Bayernu Monachium. Ale chętnych jest oczywiście cała lista, a otwiera ją - jak zwykle - Manchester United (ktoś w końcu musi stworzyć parę z Chrisem Smallingiem na miarę duetu Rio Ferdinand - Nemanja Vidić). Sytuacja jest podwójnie skomplikowana, bo co i rusz wypuszczane są wiadomości o chęci zmiany środowiska przez ikonę Królewskich - Sergio Ramosa. Straty dwóch stoperów Real nie zaryzykuje. Wykupić Varane’a bez zgody Los Blancos jest rzeczą niemożliwą; gdy przedłużał ostatni raz umowę podniesiona została o sto procent klauzula odstępnego do 200 milionów euro. Z drugiej strony z niewolnika nie ma pracownika.

A kto za niego? Łakomym kąskiem dla Królewskich jest facet, który mieszka niedaleko ich stadionu i nazywa się Jose Gimenez. Sęk w tym, że kosztować może fortunę, a po za tym akurat Real jest ostatnim kierunkiem podróży, w jaką wysłaliby swojego stopera Los Colchoneros.

9
/ 10
Clive Rose/Getty Images
Clive Rose/Getty Images

2. Thiago Silva  32 lata, Brazylijczyk, Paris SG Kontrakt: do 30.6.2018 Wycena: 20 mln Ostatni transfer (z Milanu): 42 mln

Kapitan PSG, człowiek, którego transfer był równie ważny dla tego klubu jak Zlatana Ibrahimovicia. Jeden z najlepszych obrońców świata, a w destrukcji prawdopodobnie najlepszy. Skarb, brylant w koronie. Ale ten brylant chciałby lepszego opakowania, kolii, w której będzie świecić jeszcze bardziej. Tymczasem budowane za ogromne kwoty PSG nie potrafiło opanować Europy. Dlatego Silva, jeden z najlepiej zarabiających obrońców na świecie (około 15 mln euro rocznie) myśli o zmianie klubu. Paryż najchętniej by go oczywiście zatrzymał, ale też nie ma już tak zdecydowanych głosów sprzeciwu jak jeszcze niedawno, gdy szejkowie grozili Barcelonie: - Zostawcie Silvę w spokoju, inaczej zabierzemy wam Messiego...

10
/ 10
AFP
AFP

1. Aymeric Laporte  22 lata, Francuz, Athletic Bilbao Kontrakt: do 30.6.2018 Wycena: 25 mln Ostatni transfer: –

Za każdym razem kiedy przedłuża kontrakt z Bilbao, rośnie suma odstępnego. Dziś już trudno znaleźć klub, który nie chciałby młodego Francuza (na zdjęciu), tak naprawdę wychowanka Athletiku. Lewnonożny stoper nie może opędzić się od transferowych propozycji, a że trafi dobrze, gwarantuje jego agent - słynny Jorge Mendes. Jest drugim Francuzem w historii AB (po Bixente Lizarazu) i bodaj jedynym graczem w kadrze spoza Baskonii. Był podporą juniorskich reprezentacji Francji, obecnie kapitanem młodzieżówki U-21. Nie traci też nadziei, że wkrótce otrzyma powołanie od Didiera Deschampsa. Na Euro jednak już nie zdąży, ponieważ nie znalazł się w 23-osobowej kadrze Tricolores. Może więc wkrótce zagra dla Hiszpanii?

"Marca" nie ma wątpliwości - dyrektor wykonawczy Manchesteru City Ferran Soriano i dyrektor sportowy Aitor Beguiristain nie po to odwiedzili ostatnio Bilbao, by posmakować tamtejszych przysmaków i podziwiać widoki Baskonii. Pep Guardiola chce Laporte i koniec. Trzeba będzie zapłacić 50 milionów euro, to się zapłaci – potwierdza miejscowa gazeta "EITB".

Zbigniew Mucha

Czytaj więcej w "PN"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Lukasz12321
23.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież to jest jakaś parodia. Wchodzę, żeby przeczytać news o Gliku, a co widzę? Muszę przejrzeć 10stron, milion reklam, żeby zobaczyć to, po co weszedłem. Czy wy myślicie?