W tym artykule dowiesz się o:
Jakub Wrąbel (Olimpia Grudziądz) - seria dobrych interwencji Wrąbela pozwoliła Olimpii zremisować na stadionie GKS Tychy. Napór beniaminka zwiększył się w drugiej połowie. Próbował zaskoczyć Olimpię zarówno atakiem pozycyjnym, jak i kontrami. Wrąbel skapitulował tylko raz po strzale Wojciecha Szumilasa, a nie miał łatwego zadania.
Dawid Szufryn (Sandecja Nowy Sącz) - środkowi obrońcy Sandecji bronili nieustępliwie w pojedynku z Górnikiem Zabrze. Nie pozwalali na wiele spadkowiczowi i odbierali ochotę do atakowania. Pewni w interwencjach i zdyscyplinowani. Pomogli drużynie w prestiżowym zwycięstwie.
ZOBACZ WIDEO Igor Lewczuk: Zdawałem sobie sprawę, że zacznie się horror
Bartosz Kwiecień (Chrobry Głogów) - obrona Chrobrego nie była monolitem w starciu z Wisłą Puławy, ale akurat Kwiecień nadrabiał braki pod bramką przeciwnika. W 60. minucie uderzył precyzyjnie zza pola karnego, a w doliczonym czasie wykorzystał z zimną krwią rzut karny i dał głogowianom zwycięstwo 4:3.
Marcin Biernat (Chojniczanka Chojnice) - drużyna z Pomorza zagrała na zero z tyłu na stadionie Podbeskidzia Bielsko-Biała, a to bez wątpienia sztuka. Biernat nie skoncentrował się tylko na rozbijaniu ataków Górali, ale też kilkakrotnie wbiegł pod ich bramkę. Był blisko zdobycia gola po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Mateusz Cholewiak (Stal Mielec) - dopóki był na boisku, stwarzał duże zagrożenie pod bramką Drutex-Bytovii Bytów. Decydował się na strzały z dystansu, miał kilka szans na pokonanie Gerarda Bieszczada. Po godzinie trener Janusz Białek zdecydował się na zdjęcie skrzydłowego i gra beniaminka straciła rumieńce.
Tsubasa Nishi (Stomil Olsztyn) - drużyna z północno-wschodniej Polski odniosła ważne zwycięstwo 3:0 w Pruszkowie. Nishi otworzył wynik meczu. Brał udział we wszystkich kluczowych akcjach Stomilu. W tym sezonie potrzebował ledwie miesiąca, by zdobyć tyle goli co w całym poprzednim.
Robert Mandrysz (Drutex-Bytovia Bytów) - niespodziewanie zdobył dwa gole w konfrontacji ze Stalą Mielec. Potrafił znaleźć się w polu karnym beniaminka jak rasowy napastnik, a następnie przymierzyć między słupki. Tak Mandrysz zareagował na decyzję trenera, który w poprzedniej kolejce posadził go na ławce rezerwowych.
Łukasz Wroński (Wigry Suwałki) - ekipa prowadzona przez Dominika Nowaka jest samodzielnym liderem po zwycięstwie 1:0 z Miedzią Legnica. Wigry przesuwały się umiejętnie w obronie i potrafiły odpowiedzieć w dobrym momencie. Wroński zdobył decydującego gola po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.
Michał Jakóbowski (Chojniczanka Chojnice) - trafił do bramki drugi raz w barwach Chojniczanki po transferze z Drutex-Bytovii. Tak odwdzięczył się trenerowi Maciejowi Bartoszkowi za powrót do podstawowego składu. Gol Jakóbowskiemu dał drużynie zwycięstwo na stadionie Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Rafał Kujawa (Stomil Olsztyn) - typowano, że może odpocząć w meczu ze Zniczem Pruszków, a tymczasem tradycyjnie pojawił się w jedenastce Stomilu. Była to dobra decyzja trenera. W 30. minucie rozruszał grę zespołu. Po jego wstrzeleniu padła bramka na 2:0, która odebrała beniaminkowi ochotę do ataku. Dał jakość w przodzie.
Maciej Korzym (Sandecja Nowy Sącz) - pojedynek z Górnikiem Zabrze miał dla Korzyma wartość sentymentalną. Napastnik zmotywował się do gry, a dobry mecz ukoronował golem oraz asystą. Nawet kibice nie spodziewali się takiego występu Korzyma. Dużo walczył i był zaangażowany w każdą akcję.