W tym artykule dowiesz się o:
Kiedy Florentino Perez w 2000 roku został wybrany na prezesa Real Madryt, obiecał zrealizowanie kilku celów. Poza sportowymi zobowiązaniami zagwarantował wyciągnięcie klubu z finansowej zapaści, w jakiej znalazł się za kadencji Lorenzo Sanza, i uczynienie z niego najbardziej dochodowego, sportowego przedsiębiorstwa na świecie oraz przebudowę Santiago Bernabeu.
Era Pereza
Dziś w Madrycie nikt już nie pamięta o olbrzymim zadłużeniu, Real pod rządami Pereza stał się sportową instytucją generującą największe przychody z tegorocznymi wpływami szacowanymi na 620 milionów euro. W swoim ostatnim zestawieniu magazyn "Forbes" po raz kolejny ocenił Real jako najbardziej wartościowy klub piłkarski świata. - Real Madryt cieszy się dziś najstabilniejszą sytuacją w historii - z dumą ogłosił Perez podczas październikowego walnego zgromadzenia socios Realu.
Nawet najwięksi przeciwnicy prezesa "Królewskich" przyznają, że uczynił z klubu ekonomiczną potęgę. Do tej pory wypominali mu jeszcze brak "nowego Bernabeu", które obiecał 16 lat temu, ale Perez właśnie wziął się za realizację najważniejszego zobowiązania.
69-latek, który dorobił się na branży budowlanej, ma ambicje, aby nowy stadion stał się perłą w koronie jego rządów na Concha Espina 1. W ten sposób zamierza nawiązać do dziedzictwa Santiago Bernabeu, legendarnego prezesa Realu i jak swój wielki poprzednik na zawsze zapisać się w historii klubu.
Nowe Bernabeu
Na początku października Perez wystąpił razem z burmistrzem Madrytu Manuelą Carmeną, aby zaprezentować porozumienie w sprawie przebudowy stadionu. Chociaż mowa o przebudowie, w praktyce będzie to zupełnie nowy obiekt, wykraczający daleko poza funkcjonalność areny piłkarskiej.
Zaprojektowany przez niemieckie studio GMP stadion będzie najnowocześniejszy na świecie i ma się stać punktem odniesienia dla innych klubów. Z nowego Bernabeu prezes chce zrobić przykład architektury awangardowej, turystyczną wizytówkę miasta oraz maszynkę do zarabiania pieniędzy każdego dnia.
Z wypowiedzi Pereza na temat stadionu wypływa jasny wniosek - ma być "naj". Najnowocześniejszy, najwygodniejszy, najbezpieczniejszy i na najwyższym poziomie. Budowa ruszy w czerwcu 2017 roku i potrwa trzy lata.
Nowe Bernabeu będzie wyjątkowe już na pierwszy rzut oka. Z zewnątrz pokryte specjalną metaliczną powłoką, na której wyświetlane będą historyczne klubowe zdjęcia i filmy. Zamontowane zostaną systemy solarne i trójgeneracyjne, co pozwoli na tańsze i bardziej efektywne wykorzystanie energii. Na terenie stadionu powstanie wielofunkcyjne centrum handlowe z ekskluzywnymi sklepami, klubowe muzeum zostanie powiększone, a Bernabeu Tour będzie prowadzić przez tarasy z widokiem na miasto.
ZOBACZ WIDEO Napoli skromnie pokonało beniaminka. Zobacz skrót. [ZDJĘCIA ELEVEN]
Według pierwotnych planów pojemność stadionu miała wzrosnąć do 93 530 krzesełek, ale klub ostatecznie postawił na komfort, trybuny zyskają tylko 3000 miejsc biznesowych, dzięki czemu "zwykli" kibice będą mieli więcej przestrzeni między siedziskami. Do tego połączenie z Internetem, które nie ma już stanowić problemu, i rozsuwany dach nad boiskiem.
Sporną kwestią pozostaje jeszcze budowa czterogwiazdkowego hotelu. Real analizuje rentowność tej inwestycji i zastanawia się, czy lepiej nie przeznaczyć więcej miejsca na dodatkowe sklepy w galerii handlowej.
Ani euro z budżetu
Koszt budowy nowego Bernabeu to 400 milionów euro. Klub nie wyda jednak nawet jednego euro, wszystko sfinansują inwestorzy z Abu Zabi. Perez podpisał porozumienie o współpracy z funduszem International Petroleum Investment Company, w najbliższych tygodniach dojdzie do oficjalnego zatwierdzenia sponsoringu stadionu.
Co w zamian dostaną inwestorzy? Fundusz za wyłożenie 400 milionów euro otrzyma prawa do nazwania stadionu. Umowa ma obowiązywać aż przez 15 lat. Perez postawił jeden warunek - w nazwie musi pozostać "Bernabeu". Hiszpańskie media spodziewają się, że nowy dom Realu już niedługo będzie się nazywał IPIC Bernabeu lub Cepsa Bernabeu. Cepsa jest hiszpańskim koncernem naftowym, przejętym w 2011 roku przez IPIC.
W kwestii stadionu Perez działa podobnie, jak w przypadku galaktycznych transferów, kiedy do Madrytu za wielkie pieniądze ściągał Luisa Figo i Davida Beckhama, a znaczną część kwoty transakcji pokrywali sponsorzy klubu. Nowe Bernabeu zapowiada się na kolejny finansowy majstersztyk prezesa "Królewskich".
Na kolejnych stronach zobaczysz więcej zdjęć nowego stadionu Realu Madryt
Florentino Perez chce mieć najlepszą drużynę i najlepszy stadion na świecie. Nowe Bernabeu poza areną sportową ma się stać jedną z głównych atrakcji turystycznych Madrytu. Awangardowa konstrukcja sprawi, że nawet nie zainteresowani futbolem turyści przyjdą zobaczyć obiekt "Królewskich".
Bernabeu zyska nową metaliczną skórę. Rozwiązanie pozwoli klubowi wyświetlać różnego rodzaju filmy historyczne lub promocyjne. Plenerowe kino dla mieszkańców będzie widoczne z daleka, co nie jest bez znaczenia również dla sponsorów.
Stadion będzie wykraczał daleko poza funkcjonalność zwykłej areny sportowej. Ekskluzywne restauracje i sklepy, być może czterogwiazdkowy hotel, klubowe muzeum i tarasy z widokiem na panoramę Madrytu - nowe Bernabeu ma gwarantować wielogodzinną rozrywkę.